"Żydzi są tu często wymieniani". Znaczące słowa Turskiego w rocznicę wyzwolenia Auschwitz

Podczas obchodów 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz Marian Turski, były więzień obozu, wygłosił poruszające przemówienie, w którym podkreślił znaczenie pamięci o Holokauście oraz ostrzegł przed powrotem nienawiści, nietolerancji i antysemityzmu. 27 stycznia osiemdziesiąt lat temu Armia Czerwona wkroczyła do Auschwitz-Birkenau. Byli to żołnierze jednostki 1 Frontu Ukraińskiego. Sowieci wyzwolili tego dnia obóz zagłady. W Auschwitz zamordowano co najmniej 1,1 miliona ludzi. Milion z nich to Żydzi. W obozie ginęli też Polacy, Romowie i Sinti, więźniowie polityczni oraz osoby LGBT+ różnych narodowości (oznaczano je różowym trójkątem). 80. rocznica wyzwolenia Auschwitz. Przemówienie Marina Turskiego Na terenie obozu w poniedziałek odbyły się uroczystości upamiętniające 27 stycznia 1945 roku. – Nasze myśli kierujemy ku tej większości, tym milionom, które nigdy nam nie powiedzą, co czuli. Ponieważ pochłonęła je Zagłada – powiedział podczas uroczystości na terenie byłego obozu Marian Turski. Ocalony z Holocaustu przypomniał historię Henryki Łazowertówny, polskiej poetki i działaczki społecznej. Zginęła w Treblince. Turski przeczytał fragment jej listu: "Lokomotywa krzyczy głosem bitego człowieka. Kolejarze mają twarze jak papier. Mam z sobą tylko jedną walizkę. I jeden żal, którego nikt nie próbował zgłębić". – Drodzy przyjaciele, od co najmniej dwóch tysięcy lat naszej cywilizacji towarzyszy wizja Apokalipsy. Oto pojawiają się, czterej jeźdźcy Apokalipsy: wojna, zaraza, głód i śmierć. Ludzie są porażeni strachem, sparaliżowani ze strachu. Czują się całkowicie bezradni. Co robić? – kontynuował Turski. Przywołał też cytat rabina Nachmana z Bracławia: "Nie bać się wcale". Turski: Nie bójmy się wykazać takiej samej odwagi dzisiaj Nawiązał też do ataku organizacji terrorystycznej Hamas na Izrael z jesieni 2023 roku, kiedy zginęło 1200 Izraelczyków, a jego konsekwencją była trwająca 15 miesięcy wojna. – Nie bójmy się wykazać takiej samej odwagi dzisiaj, gdy Hamas czyni próby zaprzeczania masakry siódmego października. Nie bójmy się przeciwstawiać teoriom spiskowym, że wszystko, co złe na świecie, jest skutkiem zawiązania spisku przez nieokreślone grupy społeczne, a Żydzi są tu często wymieniani – podkreślił Turski. Historyk przypomniał jednocześnie, że "od setek lat, na różnych kontynentach, różne narody, narodowości lub grupy etniczne mieszkały i żyły obok siebie i między sobą". – Uprzedzenia wzajemne hejtowanie, nienawiść, doprowadzały do konfliktów zbrojnych między tymi sąsiadującymi narodami – mówił. Kim jest Marian Turski? Jak możemy przeczytać na stronie muzeum Polin historyk urodził się w 1926 roku w Druskiennikach jako Mosze Turbowicz. "Miał czternaście lat, kiedy trafił do łódzkiego getta, gdzie działał w podziemnej organizacji Lewica Związkowa. Jednym z ostatnich transportów w 1944 roku został wywieziony do obozu Auschwitz-Birkenau. Tam Niemcy zamordowali jego ojca i brata" – czytamy w jego biografii. W 1945 roku przeżył dwa marsze śmierci: w styczniu – z Auschwitz do Buchenwaldu, w kwietniu – z Buchenwaldu do Theresienstadt. Tam 8 maja doczekał wyzwolenia przez Armię Czerwoną. Był w stanie agonalnym. Po zakończeniu wojny najpierw mieszkał na Dolnym Śląsku, a 1949 roku przeniósł się do Warszawy. Historyk i dziennikarz od lat pisze dla tygodnika "Polityka".

Sty 27, 2025 - 18:44
 0
"Żydzi są tu często wymieniani". Znaczące słowa Turskiego w rocznicę wyzwolenia Auschwitz
Podczas obchodów 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz Marian Turski, były więzień obozu, wygłosił poruszające przemówienie, w którym podkreślił znaczenie pamięci o Holokauście oraz ostrzegł przed powrotem nienawiści, nietolerancji i antysemityzmu. 27 stycznia osiemdziesiąt lat temu Armia Czerwona wkroczyła do Auschwitz-Birkenau. Byli to żołnierze jednostki 1 Frontu Ukraińskiego. Sowieci wyzwolili tego dnia obóz zagłady. W Auschwitz zamordowano co najmniej 1,1 miliona ludzi. Milion z nich to Żydzi. W obozie ginęli też Polacy, Romowie i Sinti, więźniowie polityczni oraz osoby LGBT+ różnych narodowości (oznaczano je różowym trójkątem). 80. rocznica wyzwolenia Auschwitz. Przemówienie Marina Turskiego Na terenie obozu w poniedziałek odbyły się uroczystości upamiętniające 27 stycznia 1945 roku. – Nasze myśli kierujemy ku tej większości, tym milionom, które nigdy nam nie powiedzą, co czuli. Ponieważ pochłonęła je Zagłada – powiedział podczas uroczystości na terenie byłego obozu Marian Turski. Ocalony z Holocaustu przypomniał historię Henryki Łazowertówny, polskiej poetki i działaczki społecznej. Zginęła w Treblince. Turski przeczytał fragment jej listu: "Lokomotywa krzyczy głosem bitego człowieka. Kolejarze mają twarze jak papier. Mam z sobą tylko jedną walizkę. I jeden żal, którego nikt nie próbował zgłębić". – Drodzy przyjaciele, od co najmniej dwóch tysięcy lat naszej cywilizacji towarzyszy wizja Apokalipsy. Oto pojawiają się, czterej jeźdźcy Apokalipsy: wojna, zaraza, głód i śmierć. Ludzie są porażeni strachem, sparaliżowani ze strachu. Czują się całkowicie bezradni. Co robić? – kontynuował Turski. Przywołał też cytat rabina Nachmana z Bracławia: "Nie bać się wcale". Turski: Nie bójmy się wykazać takiej samej odwagi dzisiaj Nawiązał też do ataku organizacji terrorystycznej Hamas na Izrael z jesieni 2023 roku, kiedy zginęło 1200 Izraelczyków, a jego konsekwencją była trwająca 15 miesięcy wojna. – Nie bójmy się wykazać takiej samej odwagi dzisiaj, gdy Hamas czyni próby zaprzeczania masakry siódmego października. Nie bójmy się przeciwstawiać teoriom spiskowym, że wszystko, co złe na świecie, jest skutkiem zawiązania spisku przez nieokreślone grupy społeczne, a Żydzi są tu często wymieniani – podkreślił Turski. Historyk przypomniał jednocześnie, że "od setek lat, na różnych kontynentach, różne narody, narodowości lub grupy etniczne mieszkały i żyły obok siebie i między sobą". – Uprzedzenia wzajemne hejtowanie, nienawiść, doprowadzały do konfliktów zbrojnych między tymi sąsiadującymi narodami – mówił. Kim jest Marian Turski? Jak możemy przeczytać na stronie muzeum Polin historyk urodził się w 1926 roku w Druskiennikach jako Mosze Turbowicz. "Miał czternaście lat, kiedy trafił do łódzkiego getta, gdzie działał w podziemnej organizacji Lewica Związkowa. Jednym z ostatnich transportów w 1944 roku został wywieziony do obozu Auschwitz-Birkenau. Tam Niemcy zamordowali jego ojca i brata" – czytamy w jego biografii. W 1945 roku przeżył dwa marsze śmierci: w styczniu – z Auschwitz do Buchenwaldu, w kwietniu – z Buchenwaldu do Theresienstadt. Tam 8 maja doczekał wyzwolenia przez Armię Czerwoną. Był w stanie agonalnym. Po zakończeniu wojny najpierw mieszkał na Dolnym Śląsku, a 1949 roku przeniósł się do Warszawy. Historyk i dziennikarz od lat pisze dla tygodnika "Polityka".