Chelsea przepycha zwycięstwo i wraca do TOP4
Chelsea przepycha zwycięstwo z West Hamem po golu Neto i pechowym samobóju Wan-Bissaki. Dla Młotów strzelanie rozpoczął Bowen po błędzie Colwilla, ale mimo kilku szans w końcówce, gościom nie udało się wyrównać. Maresca nie lubi czystych kont Ile można robić to samo i oczekiwać innych efektów? Jak widać, długo. Niektórzy myśleli, że obwinienie Roberta Sancheza [...] Artykuł Chelsea przepycha zwycięstwo i wraca do TOP4 pochodzi z serwisu Angielskie Espresso.
Chelsea przepycha zwycięstwo z West Hamem po golu Neto i pechowym samobóju Wan-Bissaki. Dla Młotów strzelanie rozpoczął Bowen po błędzie Colwilla, ale mimo kilku szans w końcówce, gościom nie udało się wyrównać.
Maresca nie lubi czystych kont
Ile można robić to samo i oczekiwać innych efektów? Jak widać, długo. Niektórzy myśleli, że obwinienie Roberta Sancheza o wszystko jest słuszne i wystarczy go odstawić, by Chelsea zaczęła wyglądać lepiej. Nieważne jednak, czy broni Jorgensen, czy Sanchez, Chelsea nadal w obronie wygląda tak samo naiwnie i praktycznie każda drużyna w lidze to wie, a także potrafi wykorzystać. Linia obrony ze stoperami na 50. metrze od własnej bramki, bez pressingu na piłkę. Hektary przestrzeni za plecami. W tym meczu gola sprezentował West Hamowi błąd Colwilla, który usilnie próbował grać do bramkarza pod presją, ale groźnych akcji gości było więcej, zwłaszcza w drugiej połowie. Nawet w 95. minucie szansę miał Kudus po kolejnej kontrze West Hamu, wykorzystującego naiwne ustawienie Chelsea.
Przedarcie się przez bierną pomoc i zostawioną na pastwę losu obronę Chelsea to jak wchodzenie gorącego noża w masło. Ryzykowne podania środkowych obrońcow, gdy za plecami jest już tylko bramkarz też nie pomagają. W 24. meczach Premier League, drużyna Mareski zachowała czyste konto 4 razy, ostatni raz 22 grudnia w bezbramkowym remisie z Evertonem.
Potter próbuje rzeźbić. Ale co on może?
Graham Potter jest jednym z trenerów na świecie. Bez wątpienia. Jednak nawet jeśli wątpimy w jego zdolności trenerskie, ciężko mu nie współczuć sytuacji kadrowej. Znów wychodził na spotkanie bez nominalnego napastnika, z 4 bocznymi obrońcami, a z ławki najpoważniejszymi nazwiskami byli wiekowy Ings i nieudany transfer z Brazylii – Guilherme. Kłopoty kadrowe West Hamu powodują, że zlepienie jedenastki z dorosłych piłkarzy jest trudne, a wystawienie ich na ulubionych pozycjach niemożliwe. W takiej sytuacji, należy nieco docenić to, jak wyglądał mecz na Stamford Bridge, gdzie Młoty wcale nie odstawały od gospodarzy, a do tego tworzyły zagrożenie pod bramką Jorgensena. Fani WHU mogą mieć nadzieję, że gdy kadra stanie się bardziej kompletna, drużynę pod wodzą Pottera czekać będzie lepsza przyszłość.
Chelsea przepycha zwycięstwo, ale czy drużyna się rozwija?
To nie miejsce i czas, by pisać rozprawkę o „polityce” transferowo-kadrowej Chelsea. Z teoretycznie imponującej ławki na początku sezonu nie zostało już wiele. Mocne wypowiedzi o dwóch silnych składach trzeba włożyć między bajki – tacy zawodnicy jak Felix, Casadei czy Veiga już odeszli, do tego samego szykuje się Axel Disasi, próbuje się wypchnąć Dewsbury’ego-Halla. Ławka topnieje, w Premier League grają ciągle ci sami zawodnicy.
I to teoretycznie powinna być dobra rzecz, bo wtedy drużyna się zgrywa, rozwija. To widać było pod koniec zeszłego sezonu. Teraz jednak Chelsea jakby cofała się w rozwoju. Dziś wygrali po 22 strzałach, ale zaledwie 3 celnych, a oba gole nie wpadły po składnych akcjach. Wciąż polegają w dużej mierze na Palmerze, wciąż w ten sam sposób rozgrywają piłkę, a Ci sami zawodnicy popełniają te same błędy. O defensywie już pisaliśmy wcześniej. Dziś grali na West Ham w fatalnej sytuacji kadrowej, a nie była to dominacja i o wynik mogli drżeć do samego końca. Zupełnie jakby ta drużyna niczego się nie uczyła, nie dojrzewała mentalnie.
Artykuł Chelsea przepycha zwycięstwo i wraca do TOP4 pochodzi z serwisu Angielskie Espresso.