Beata Pawlikowska to nie tylko znana podróżniczka, pisarka, dziennikarka, ale też medium. A przynajmniej tak stwierdziła podczas rozmowy z Żurnalistą.
– Oprócz tej rzeczywistości, którą widzimy i która jest dotykalna, istnieją też inne wymiary rzeczywistości, zarówno z przeszłości, jak i przyszłości, jak i równoległych rzeczywistości teraźniejszych. W każdej chwili możemy przechodzić między tymi wymiarami! Więc tak, spotykałam się z wieloma różnymi osobami i istotami, rozmawiałam z nimi, potrafię z nimi nawiązywać kontakt w każdej chwili – chwali się Pawlikowska, duchowa coachka z zaświatów.
W ramach rzetelności dziennikarskiej skontaktowałam się z najpopularniejszymi duchami, by zweryfikować słowa Pawlikowskiej.
– Choć przez wieczność pokutować mi kazano, choć znanymi mi były salony londyńskie i kantory lichwiarskie, to powiadam ci – imię, które wymawiasz… Beata Pawlikowska… nie dźwięczy echem w mej potępionej pamięci! Nie znam jej, tak jak nie znałem litości za życia! – zdradza duch Jakuba Marleya z „Opowieści Wigilijnej”.
– Becia Pawlikowska? Nieee, nie kojarzę, hihi– potwierdza duszek Kacperek.
Choć niewykluczone, że doszło do nieporozumienia na tle duchowym.
Być może miała na myśli te duchy, które w środku nocy wysyłają wiadomości do byłego.
To jest ASZdziennik, ale Beata Pawlikowska naprawdę stwierdziła, że rozmawia z duchami.