Top 5 narzędzi: Zwykły imbus to za mało, czyli po co Ci THH-1

Mówiąc o niezbędniku warsztatowym nie można zapominać o całkowitej podstawie wyposażenia każdej skrzynki narzędziowej jaką jest zestaw kluczy imbusowych…

Jan 20, 2025 - 07:38
Top 5 narzędzi: Zwykły imbus to za mało, czyli po co Ci THH-1

Mówiąc o niezbędniku warsztatowym nie można zapominać o całkowitej podstawie wyposażenia każdej skrzynki narzędziowej jaką jest zestaw kluczy imbusowych i kluczy typu torx. Od wielu lat większość podzespołów jest projektowana tak, żeby dało się je zamontować i zdemontować z użyciem tych kluczy. Niezależnie, czy mówimy o przerzutkach, manetkach, mostku, układzie hamulcowym, mechanizmie korbowym, czy chociażby obejmie sztycy podsiodłowej, prym wiodą imbusy i torxy.

Skoro najczęściej używanymi kluczami w warsztacie są właśnie te dwa zestawy i bez nich nie jesteśmy w stanie podejść do serwisu, to może warto zastanowić się nad tym jakie klucze wybrać? Zapytasz: a nad czym się tu właściwie zastanawiać? Przecież to tylko kawał pręta o sześciokątnym przekroju. Cóż, barwna serwisowa rzeczywistość nieraz postawi Cię w sytuacji, w której kluczem z zestawu montażowego szafki nocnej możesz sobie nie poradzić.

W rowerze występują śruby regulacyjne oraz montażowe. Tymi pierwszymi zwykle możemy manipulować stosunkowo wygodnie, bez użycia dużych sił. Śruby montażowe dokręca się z określonym momentem, nieraz dość dużym. Wytrzymałość i precyzja wykonania kluczy gra tu szczególną rolę, bo bardzo łatwo jest wyrobić łeb śruby – zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z zapieczonym gwintem. Największym wyzwaniem są śruby montażowe ze słabym dostępem, które za każdym razem przyprawiają nas o frustracje i ból głowy. Znajdziemy je przykładowo w montażu nóżki centralnej. Można zatem dojść do wniosku, że powinniśmy mieć kilka zestawów o różnej konstrukcji, długości i kształcie tak, żeby odnaleźć tej jeden wymarzony do każdego z zadań jakie przed nami staną. 

W zestawach kluczy imbusowych można przepierać jak w ulęgałkach. Niestety większość z nich, a szczególnie te za przysłowiową czapkę drobnych, ma nieprzemyślaną konstrukcję i niską jakość wykonania. Często nawet jeśli dobierzemy odpowiedni klucz, możemy przy odrobinie nieuwagi załatwić sobie kolejny, trudniejszy do wyeliminowania, problem jakim będzie wyrobiony łeb śruby. Tak się dzieje, jeśli klucz którym manipulujemy nie pasuje idealnie do slotu śruby.

Z rozwiązaniem tego problemu przychodzi do nas firma Park Tool oferując zestaw imbusów o oznaczeniu THH-1 oraz zestawem kluczy typu torx pod nazwą THT-1. Wspominam o nich, ponieważ konstruktorom udało się w jednym kluczu zawrzeć wszystko co może nam się przydać. Klucze z zestawów THH-1 i THT-1 zamiast standardowej L-ki, są skonstruowane w kształcie litery T. Górna poprzeczka jest regulowana i wyposażona w końcówkę awaryjną do odkręcania śrub, które ktoś już próbował odkręcać pierwszym lepszym kluczem i obrobił przy tym slot. Regulacja tych kluczy pozwala nam dostosować oddalenie rączki klucza od śruby, gdy manipulujemy większą dźwignią. Umożliwia także regulowanie dźwignią klucza w momencie, w którym w śrubie zamocowaliśmy dłuższą część klucza.

Ta druga funkcjonalność jest szczególnie przydatna gdy dokręcamy nóżkę centralną a rura podsiodłowa przeszkadza nam w pełnym obrocie klucza. Skoro już o obrocie mówimy to wspomnę tylko że Park Tool wyposażył swoje klucze również w obrotowy chwyt który dodatkowo usprawnia i umila pracę.

Dzięki zastosowanym rozwiązaniom możemy zapomnieć o konieczności kolekcjonowania kluczy i szukaniu idealnego rozwiązania do każdej śruby, bo w jednym kluczu mamy wszystko. Jeśli chodzi o jakość wykonania i zastosowanych materiałów, na próżno można się tu doszukiwać niedociągnięć. Klucz leży idealnie w łbie śruby i w dodatku posłuży nam przez lata intensywnego użytkowania warsztatowego, stając się zarówno niezastąpionym narzędziem jak i efektowną ozdobą serwisu wysokiej klasy.

Autor: Dawid Wachowicz