Sławomir Sochaj, „Niedopolska. Nowe spojrzenie na Ziemie Odzyskane” (recenzja?!)
Tak jak „Ludowa historia Polski” Adama Leszczyńskiego pociągnęła za sobą lawinę publikacji z cyklu „jam nie z soli, ale z roli, i to mnie boli” (por. „Chłopki. Opowieść o naszych babkach” Joanny Kuciel-Fryfryszak), tak „Odrzania” Zbigniewa Rokity może być zaczątkiem nowej mody na nowe spojrzenie na zachodnie i północne ziemie Polski. Taka właśnie myśl mnie naszła po lekturze ... Dowiedz się więcej Tekst Sławomir Sochaj, „Niedopolska. Nowe spojrzenie na Ziemie Odzyskane” (recenzja?!) pojawił się poraz pierwszy w Czasopismo Lege Artis.
Tak jak „Ludowa historia Polski” Adama Leszczyńskiego pociągnęła za sobą lawinę publikacji z cyklu „jam nie z soli, ale z roli, i to mnie boli” (por. „Chłopki. Opowieść o naszych babkach” Joanny Kuciel-Fryfryszak), tak „Odrzania” Zbigniewa Rokity może być zaczątkiem nowej mody na nowe spojrzenie na zachodnie i północne ziemie Polski. Taka właśnie myśl mnie naszła po lekturze książki „Niedopolska. Nowe spojrzenie na Ziemie Odzyskane” autorstwa Sławomira Sochaja.
Wynotowane bardzo na chybcika i połebkowo:
- Sławomir Sochaj ładnie zwraca uwagę na moje ulubione oszustwo historyczne: nazywanie kawałka Śląska, Pomorza Zachodniego oraz Warmii i Mazur (etc.) „Ziemiami Odzyskanymi” sugeruje, że ktoś kiedyś nam te tereny zabrał. A przecież nawet jeśli ten pogląd jest częściowo prawdziwy, to nie można zapominać, że Wrocław odpadł od Polski znacznie wcześniej, niż przypadło jej Mazowsze, silniejsze historyczne pretensje do szczecińskich okolic mogą mieć pogrobowcy Unii Kalmarskiej, zaś ostatnich Piastów śmiało można nazywać Niemcami;
- i druga historia: zachodnia granica Polski na Odrze i Nysie — ale jakiej? Łużyckiej? Czy jednak Kłodzkiej — być może z Wrocławiem w roli miasta granicznego (plakaty AfD na Rynku, pikiety Konfederacji na Psim Polu)? niektórzy kojarzą, że największym przeciwnikiem oddania Polsce całego Dolnego Śląska był Churchill — z jego biografii można się dowiedzieć, że po prostu uważał, że powojenny kraj nie będzie w stanie sprawnie wchłonąć i skolonizować tych terenów;
- no właśnie: kolonizacja. Zdaniem autora „Niedopolska” spełniała i momentami nadal spełnia wszelkie warunki, by uznać ją z przedmiot polskiej kolonizacji: osadnictwo i napływ także elementu, nielegalny szaber i państwowy zabór mienia (solidny kawałek Warszawy odbudowano kosztem wrocławskich kamienic, zaś śląskie i pomorskie artefakty nadal zalegają w „polskich” muzeach), kresowiacy ze Lwowa i Wilna, ruskie garnizony (Legnica!), niepewność i niestabilność społeczna skutkująca pewnym wykorzenieniem (do dziś przekładająca się np. na niższą frekwencję wyborczą — ale też łatwiejszą mobilnością)…
- (no i ten paradoks: ahistorycznie napuchnięta Ziemia Lubuska z „tytułowym” miastem Lebus na zachód od Odry);
- …w sumie na mapach Ziem Odzyskanych brakuje tylko frazy hic sunt dragones…
- bardzo ciekawy jest opis nadawania polskich nazw miejscowościom, które nigdy w życiu polskiego określenia nie zaznały (Sensburg -> Ządźbork -> Mrągowo, Lötzen -> Lec -> Giżycko, Reichenbach -> Rychbach -> Dzierżoniów, Lanzig -> Łęsko -> Łańsk -> Łącko, Jamaika -> Jamajka -> Jamno, Pensylvanien -> Pensylwania -> Polne; internery podają, że w Nowej Ameryce nad Wartą były jeszcze Hampshire, Saratoga, Florida i Maryland
- świetne są passusy, w których autor odkrywa w terenie ślady wersalskiej granicy, wyraźniejszej i jego zdaniem ważniejszej od granic zaborów — czyli gminy i powiaty należące do Polski przed 1939 r. versus ziemie przyłączone po 1945 — oraz porównuje tę sytuację do pogranicza grecko-turecko-bułgarskiego (i o tym też przecież kiedyś czytałem niezłą rzecz).
Ogólnie książka naprawdę warta uwagi, nawet jeśli momentami odnajdujemy w niej truizmy (a może to truizmy z punktu widzenia potomka ludności napływowej, przygnanej wichrem historii z Wilna do stolicy Śląska?) i jeśli nieco męczy jej pewne przeeseizowanie. Polecam zdecydowanie, acz niekoniecznie każdemu.
(Sławomir Sochaj, „Niedopolska. Nowe spojrzenie na Ziemie Odzyskane”, wydawnictwo Filtry, na papierze 256 stron; fot. Olgierd Rudak, CC BY-SA 4.0)
Tekst Sławomir Sochaj, „Niedopolska. Nowe spojrzenie na Ziemie Odzyskane” (recenzja?!) pojawił się poraz pierwszy w Czasopismo Lege Artis.