O tym, że Grzegorz Braun kandydujący na prezydenta jest jak…

Jak grom z jasnego nieba gruchnęła informacja, że Grzegorz Braun kandyduje na prezydenta Rzplitej… to chyba dobry moment, aby tradycyjnie podzielić się ze światem swoimi przemyśleniami przed zarządzonymi na 18 maja 2025 r. wyborami głowy państwa. Zaczynając od oczywistych oczywistości: #jajakoliberał już wiele lat temu obiecałem sobie, że w życiu nie będę głosował na SLD i ... Dowiedz się więcej Tekst O tym, że Grzegorz Braun kandydujący na prezydenta jest jak… pojawił się poraz pierwszy w Czasopismo Lege Artis.

Jan 19, 2025 - 19:01
O tym, że Grzegorz Braun kandydujący na prezydenta jest jak…

Jak grom z jasnego nieba gruchnęła informacja, że Grzegorz Braun kandyduje na prezydenta Rzplitej… to chyba dobry moment, aby tradycyjnie podzielić się ze światem swoimi przemyśleniami przed zarządzonymi na 18 maja 2025 r. wyborami głowy państwa.


OSP Małkowice
Ujęcie czysto ilustracyjne (fot. Olgierd Rudak, CC BY-SA 4.0)

Zaczynając od oczywistych oczywistości: #jajakoliberał już wiele lat temu obiecałem sobie, że w życiu nie będę głosował na SLD i popłuczyny po SLD, ileś lat później do tej czarnej listy doszlusował PiS. Jednak od pewnego czasu głosuję wyłącznie taktycznie, tj. na tego, kto ma największą szansę przeszkodzić pisowskiej mafii w utrzymaniu się czy powrocie do władzy. Taktyczny krzyżyk na liście jest o tyle łatwiejszy, o ile trudniej znaleźć tam kandydatów naprawdę odpowiadających moim potrzebom (liberalnych zwolenników kapitalizmu, wolnej gospodarki, swobód osobistych, etc.,etc.) — jeśli nie mogę wybrać tego, co mi odpowiada, to przynajmniej włożę kij w szprychy tym, których uważam za drani do sześcianu.

Przechodząc od ogółu do szczegółu i nie wdając się w hasła i programy wyborcze, które są z oczywistych przyczyn maksymalnie bzdurne i nastawione wyłącznie na wzbudzanie tanich emocji („Nie podpisałbym żadnej ustawy, która cenzuruje internet” — to Rafał Trzaskowski o kontrowersyjnym projekcie ustawy wdrażającej rozporządzenie DSA, który oczywiście nie zauważył, że to prawo de facto obowiązuje już od dziesięciu miesięcy) moje wstępne plany wyglądały następująco:

  • w pierwszej turze zagłosować na Szymona Hołownię — taktycznie, żeby wypadł możliwie dobrze w pojedynku z Mentzenem — żeby Konfederacja nie mogła stroić się w jakieś tam piórka „trzeciej siły”;
  • w drugiej turze poprzeć tego z kandydatów, który zmierzy się z człowiekiem wysuniętym przez PiS — to już nawet nie taktycznie, lecz po prostu.

Informacja, że na prezydenta kandyduje (a przynajmniej zaczyna zbierać podpisy) Grzegorz Braun troszkę mi ten prosty plan popsuła. Konfederacji oczywiście nie lubię i nie szanuję, jej deputowanych uważam za stado baranów za często plotących trzy po trzy (na jeden projekt legislacyjny jakoś tam liberalny przypadają dwa oczadziałe — w pozostałych sprawach za często są przydupasami PiS). Tolerowanie wybryków Brauna i uciekanie się do skrajnie antyliberalnej retoryki — zgodnie z zasadą, iż panu bogu świeczkę i diabłu gaśnicę — wcale tego obrazu nie polepsza…
Niestety, kandydatura Brauna oznacza, że mamy pojedynek Braun-Mentzen: wyścig o to, w jakim kierunku ta cała Konfederacja powinna pójść. Ugrupowania śladowo i sporadycznie liberalnego, choć postrzegającego liberalizm w mocno zwyrodniały sposób, to jednak czasem prezentującego coś w tym tonie? Czy jednak w stronę szurniętego nacjonalizmu i szczucia Polaków na sąsiadów? I tu Braun przed Mentzenem będzie oznaczać, że parlamentarzyści Konfederacji skumają, że jak chce się jeszcze spożywać konfitury, to trzeba iść drogą nabuzowanego mistyka (pun intended)?

Nie ukrywam, że taka alternatywa — że tego choćby upadłego liberalizmu nie będzie w polityce nawet za grosz — nie cieszy mnie równie mocno, jak wizja Konfederacji jako mocnej trzeciej siły, w oczywisty sposób ciążącej ku pisowskiej mafii. Nie skłania mnie to rzecz jasna do taktycznego głosowania na Mentzena — przeciwko Braunowi — bo przecież jest jeszcze trzecia opcja: że te ich głosy się tak podzielą, że zostanie ich na pojedynek pigmejów (por. „Marcin Kącki, „Chłopcy. Idą po Polskę””).
Czego sobie i P.T. Czytelnikom z całego serca życzę — nieodmiennie życząc sobie także możliwości wyboru kandydata i ugrupowania prawdziwie liberalnego i wolnościowego.

Tekst O tym, że Grzegorz Braun kandydujący na prezydenta jest jak… pojawił się poraz pierwszy w Czasopismo Lege Artis.