NBA: Draymond przeprosił!? Niecodzienna sytuacja

Wydawało się, że prędzej można się spodziewać hiszpańskiej inkwizycji. Draymond Green znany jest z kontrowersyjnych zachować i wypowiedzi, które przejawia na parkiecie i poza nim, ale wyciąganie przysłowiowej ręki na zgodę raczej nie leży w jego naturze. Tym bardziej więc można się zastanawiać na ile szczerze są przeprosiny, które wystosował w kierunku byłego kolegi z drużyny, Jordana Poole’a.

Konflikt graczy sięga roku 2022, gdy obaj byli jeszcze w składzie Golden State Warriors. Podczas jednego z treningów nigdy nie stroniący od bijatyk Draymond Green z wciąż nie do końca jasnych powodów – choć czy kiedykolwiek ich potrzebował? – uderzył Jordana Poole’a, co nie pozostało bez wpływu na losy tej dwójki. Młodszy z koszykarzy został wymieniony do Washington Wizards, natomiast starszy bezskutecznie próbował wraz z kolegami powrócić do Finałów NBA. Klątwa?

To chyba zbyt daleko idąca teza, jednak faktem jest, że podopieczni Steve’a Kerra stopniowo popadali w przeciętność, czego dowodem jest choćby trwający sezon. Warriors rozpoczęli go z wysokiego c, lecz później było już tylko gorzej, czego dowodem jest spadek na 10. miejsce w Konferencji Zachodniej i bilans 21-20, który z pewnością nikogo w San Francisco nie satysfakcjonuje.

– Nie spędzam zbyt wiele czasu na zastanawianiu się „co by było, gdyby”. NBA to biznes, w którym ludzie ciągle przychodzą i odchodzą. Nie można poświęcać na to zbyt wiele czasu – stwierdził jeszcze przed sobotnim meczem szkoleniowiec GSW. Może nie zauważył, że jego były podopieczny osiąga w tym sezonie najlepsze liczby w karierze – 21,9 punktów, 2,9 zbiórki, 4,8 asysty i 1,5 przechwytu.

Tym bardziej więc ciekawie zapowiadało się sobotnie starcie Wizards Poole’a z Greenem, Stephenem Currym i spółką, lecz trudno przyznać, by sprostało oczekiwaniom. Wprawdzie Jordan zaliczył fenomenalne zawody, w których zapisał na swoje konto aż 38 punktów, pięć zbiórek i tyle samo asyst, to jednak Dray z powodu urazu łydki spędził na parkiecie zaledwie trzy minuty i jego występ w kolejnym meczu (w poniedziałek z Boston Celtics) nie jest na ten moment pewny.

To, co najciekawsze, mialo jednak miejsce już po meczu. W rozmowie z dziennikarzami 25-latek w pewnym momencie wypowiedział się na temat swoich byłych kolegów z Golden State, twierdząc, że „kocha ich wszystkich”. Po chwili jednak chyba się zreflektował, bo dodał „prawie wszystkich”. Wprawdzie żadne nazwiska nie padły, jednak czytając między wierszami można się domyślić komu Poole chciał wbić szpilkę. Reakcji jednak chyba się nie spodziewał.

– Naprawdę bardzo mi przykro – napisał na swoim koncie na X (dawniej Twitter) Dray, a jego komentarz w ciągu raptem 20 minut zyskał przeszło 100 tys. wyświetleń. Pytanie tylko, czy mówił szczerze, ale to już inna sprawa. Z tym facetem niczego nie mozna być pewnym. Podobnego zdania są kibice koszykówki, w których reakcjach roi się od wypowiedzi sugerujących, że na przeprosiny to już chyba za późno.

Wracając jednak jeszcze do meczu, Poole musiał się zmierzyć z jeszcze jedną sytuacją, której chyba nikt się nie spodziewał. Trudno powiedzieć, czy Gary Payton II chciał utrudnić grę rywalowi czy po prostu zrobić mu dowcip, jednak gdy obaj zawodnicy stali z boku przy jednym z rzutów wolnych, obrońca Warriors postanowił… rozwiązać jeden z butów przeciwnika. Ten, wyraźnie niezadowolony, natychmiast zgłosił sytuację sędziom, ale skończyło się tylko na pogadance. Cóż, najwyraźniej Jordan nie chce zmierzyć się z rekordem Bradleya Beala.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!

The post NBA: Draymond przeprosił!? Niecodzienna sytuacja first appeared on PROBASKET.