Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze prowadzi śledztwo przeciwko 25-letniemu Oskarowi D., który udzielał porad medycznych, mimo że nie miał wymaganych uprawnień. Śledczy badają także nieprawidłowości finansowe związane z jego działalnością.
– Zebrany w toku śledztwa materiał dowodowy wskazuje, że podejrzany, nie posiadając wykształcenia medycznego, prowadził działalność sugerującą profesjonalne usługi zdrowotne. Wcześniej zajmował się handlem częściami samochodowymi, lecz w 2023 r. zarejestrował działalność gospodarczą pod nazwą sugerującą specjalizację medyczną. Jako oficjalny zakres działalności wskazał naturopatię, choć wymagane w tym zakresie kursy ukończył dopiero pod koniec 2024 r. – poinformowała prokurator Ewa Antonowicz z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, cytowana przez "Fakt".
Podejrzany został zatrzymany i usłyszał zarzuty narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, prowadzenia działalności medycznej bez uprawnień, prania brudnych pieniędzy oraz oszustw podatkowych. Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy.
Oskar D. udawał lekarza. Skończył jedynie gimnazjum
25-letni Oskar D. z Nowogrodu Bobrzańskiego (woj. lubuskie) przedstawiał się w mediach społecznościowych jako naturopata i prowadził profil poświęcony "holistycznemu wsparciu zdrowia".
Tak naprawdę ukończył jedynie gimnazjum i nie posiadał żadnej fachowej wiedzy medycznej. Jednak jego profil śledzi około 200 tys. osób. Już wcześniej informowano o podejrzanej działalności mężczyzny oraz jej negatywnych skutkach dla pacjentów.
W mediach społecznościowych podejrzany używał tytułów mogących wprowadzać pacjentów w błąd oraz nagrywał filmiki w fartuchu lekarskim, by uwiarygodnić swoje kompetencje.
"Uzdrowiciel" proponował płatne konsultacje online, w ramach których doradzał w kwestiach związanych z leczeniem różnego rodzaju schorzeń – od problemów skórnych po poważne choroby nowotworowe. W styczniu śledczy zabezpieczyli kluczowe dowody, przeszukując mieszkanie i firmę Oskara D. W jego domu znaleziono nośniki elektroniczne, a w firmie – suplementy diety sprzedawane klientom.
Śledczy: narażał pacjentów na utratę życia lub zdrowia
Prokurator Ewa Antonowicz przekazała, że podejrzany na przykład "namawiał pacjentkę do rezygnacji z biopsji nowotworowej oraz kontynuacji leczenia". Poproszony o konsultację biegły z zakresu medycyny sądowej wskazał, że "działania podejrzanego mogły narazić pokrzywdzoną na utratę życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu".
Oskar D. w krótkim czasie się wzbogacił – od stycznia 2023 do grudnia 2024 r. na jego konto wpłynęło 4 169 200 zł z konsultacji i sprzedaży suplementów. Śledczy ustalili, że ukrywał pochodzenie środków i unikał konfiskaty. Analiza podatkowa wykazała, że w deklaracjach VAT-7 wykazał jedynie 2,2 mln zł dochodu, choć faktyczne wpływy miały być dwa razy wyższe.