Szalony lot Rudolfa Hessa
Choć książki historyczne o tym milczą, elity nazistowska i brytyjska były ze sobą ściśle powiązane. Miesiąc przed wszczęciem wojny na dwa fronty doszło do zdarzenia równie spektakularnego co tajemniczego, które można próbować wyjaśnić rozpaczliwą próbą Niemiec wypracowania odrębnego traktatu pokojowego z Wielką Brytanią. 10 maja 1941 roku Rudolf Hess, wierna prawa ręka Hitlera, wystartował z […]
Choć książki historyczne o tym milczą, elity nazistowska i brytyjska były ze sobą ściśle powiązane. Miesiąc przed wszczęciem wojny na dwa fronty doszło do zdarzenia równie spektakularnego co tajemniczego, które można próbować wyjaśnić rozpaczliwą próbą Niemiec wypracowania odrębnego traktatu pokojowego z Wielką Brytanią.
10 maja 1941 roku Rudolf Hess, wierna prawa ręka Hitlera, wystartował z Augsburga specjalnie zmodyfikowanym Messerschmittem Bf 110 (wyposażonym w dwa dodatkowe zbiorniki paliwa) i wykonał tajny lot do Szkocji. Oficjalne cele jego misji pozostają nieznane, ale jest wielce prawdopodobne, że Hess zamierzał pertraktować z brytyjską arystokracją w celu „wysadzenia z siodła” Churchilla i zamknięcia zachodniego frontu przed atakiem na Stalina. Brytyjski król Edward VIII (książę Windsoru) żywił ogromny podziw dla Hitlera, ale w 1936 roku abdykował, by poślubić Amerykankę Wallis Simpson. Hess miał się zatem spotkać z księciem Hamiltonem i księciem Jerzym (obaj filonaziści), ponieważ, czego dowodzą upublicznione w 2017 roku dokumenty, Hitler zamierzał przywrócić na tron byłego króla Edwarda VIII w zamian za podpisanie traktatu pokojowego z Niemcami.
Hess jednak nie spotkał się z takim przyjęciem, na jakie liczył. Został aresztowany po lądowaniu na spadochronie nieopodal zamku księcia Hamiltona. Wieść o jego schwytaniu szybko dotarła do Niemiec i Hitler wydał w radiu oficjalne oświadczenie, w którym stwierdził, że Hess nagle oszalał.
Przed wylotem do Szkocji Hess zostawił list skierowany do Hitlera, ponieważ prawdopodobnie działał bez jego wiedzy, natomiast w przeświadczeniu, że postępuje zgodnie z intencjami wodza. Świadkowie opisywali, że gdy Hitler dowiedział się o sprawie, najpierw wpadł w furię, a potem kazał aresztować wszystkich, którzy pomagali Hessowi w przygotowaniach do szaleńczego lotu. Churchill zaś był potwornie zażenowany, ponieważ nie mógł publicznie przyznać, że brytyjska arystokracja utrzymuje przyjazne relacje z nazistowskim reżimem. Z tego powodu wyciszył sprawę i nie wykorzystał schwytania numeru dwa partii nazistowskiej do wojennej propagandy. Hitler zaś zmuszony był głosić teorię o szaleństwie Hessa, żeby uniknąć wywołania międzynarodowego skandalu, który mógłby zaszkodzić brytyjskim arystokratom filonazistom, którzy mogli przecież działać na korzyść Niemiec.
Kluczową rolę w pertraktacjach z Hitlerem odgrywał książę Kentu, który jednak 25 sierpnia 1942 roku zginął w katastrofie lotniczej. Po wypadku krążyły pogłoski, jakoby to jego niebezpieczne pronazistowskie sympatie skłoniły brytyjskie służby wywiadowcze do sabotażu samolotu, którym leciał (mógł przecież zdradzić Hitlerowi informacje kluczowe dla bezpieczeństwa kraju).
22 października 1937 roku. Książę Windsoru Edward VIII (były król Wielkiej Brytanii, abdykował w 1936 roku) wraz z żoną Wallis Simpson podczas przyjacielskiego spotkania z Adolfem Hitlerem.
Podczas procesu norymberskiego przeciwko nazistowskim zbrodniarzom Hess został uznany za winnego i skazany na pozbawienie wolności w berlińskim więzieniu Spandau. Przez wszystkie lata odbywania kary obowiązywał go zakaz rozmawiania z członkami rodziny o wydarzeniach z II wojny światowej. W 1973 roku podczas wizyty lekarskiej Brytyjczyk Hugh Thomas odkrył, że osadzony nie może być nazistowskim dygnitarzem, ponieważ nie ma na ciele blizn. Tymczasem, jak twierdził Thomas, Hess odniósł rany podczas I wojny światowej – został postrzelony w pierś i w prawe ramię (dwukrotnie).
Od dnia, w którym Hess wyskoczył z samolotu nad Szkocją, oglądały go dziesiątki lekarzy, lecz żaden nie stwierdził obecności blizn na jego ciele.
Odkryto również, że wrak samolotu wskazanego jako maszyna, którą leciał Hess, nosił numer seryjny „Njoq„, tymczasem samolot, który wystartował z Augsburga, miał numer seryjny ”Njc11”.
Wreszcie 18 sierpnia 1987 roku, w podeszłym wieku 93 lat, więzień miał zostać wypuszczony. Jednak, co niewiarygodne, ledwie dzień przed wyjściem na wolność znaleziono go powieszonego na kablu elektrycznym przywiązanym do krat celi.
Sprawę sklasyfikowano jako samobójstwo, a dokumenty wojskowych archiwów brytyjskich dotyczące Rudolfa Hessa pozostaną tajne do 2030 roku.
* * *
Fragment pochodzi z książki Druga wojna światowa. Inna historia, która ukazała się nakładem Wydawnictwa RM. Jej autorem jest Marco Pizzuti.