Krakowska wirtuozeria. Agnieszka Matusik łączy klasykę z nowoczesnością (ROZMOWA)

W samym sercu Krakowa mieszka artystka, która potrafi zaczarować dźwiękiem – Agnieszka Matusik. Jej skrzypce nie znają granic gatunkowych, płynnie łącząc klasyczną elegancję z nowoczesnym brzmieniem elektroniki i muzyki rozrywkowej. Na scenie tworzy coś więcej niż koncert – buduje muzyczne opowieści pełne emocji, w których melancholia splata się z euforią, a delikatność dźwięków kontrastuje z […] Artykuł Krakowska wirtuozeria. Agnieszka Matusik łączy klasykę z nowoczesnością (ROZMOWA) pochodzi z serwisu KRKnews.

Lut 5, 2025 - 22:08
 0
Krakowska wirtuozeria. Agnieszka Matusik łączy klasykę z nowoczesnością (ROZMOWA)

W samym sercu Krakowa mieszka artystka, która potrafi zaczarować dźwiękiem – Agnieszka Matusik. Jej skrzypce nie znają granic gatunkowych, płynnie łącząc klasyczną elegancję z nowoczesnym brzmieniem elektroniki i muzyki rozrywkowej. Na scenie tworzy coś więcej niż koncert – buduje muzyczne opowieści pełne emocji, w których melancholia splata się z euforią, a delikatność dźwięków kontrastuje z pulsującą energią. Każdy jej występ to podróż – nieprzewidywalna, porywająca i absolutnie hipnotyzująca.
Początek kariery.

Aggi, jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką? Czy od zawsze wiedziałaś, że będziesz skrzypaczką, czy może była to kwestia odkrycia tej pasji na późniejszym etapie życia?

—Odkąd pamiętam, wiedziałam, że chcę grać na skrzypcach. Będąc dzieckiem sama poprosiłam rodziców aby zapisali mnie do szkoły muzycznej, gdzie kształciłam nie tylko umiejętności i technikę gry na skrzypcach i grę na fortepianie, nauki kształcenia słuchu, improwizację ale i również rozwijając inteligencję muzyczną, emocjonalną, trenując wystąpienia na scenie, mierząc się od samego początku nauki z sukcesami i krytyką. Od początku to była po prostu pasja ale wtedy jeszcze nie wyobrażałam sobie, że muzyka stanie się moją drogą zawodową.

Z czasem gra na skrzypcach stała się dla mnie nie tylko sposobem wyrażania siebie, ale także drogą, która prowadziła mnie do różnych współpracy i eksperymentów, jak połączenie klasyki z elektroniką. Tak więc, choć nie zawsze miałam jasną wizję, że zostanę skrzypaczką, to z perspektywy czasu widzę, że to była naturalna ścieżka, którą po prostu musiałam podążać.

Co zainspirowało Cię do połączenia klasycznego brzmienia skrzypiec z elektronicznymi efektami? Jak narodził się pomysł na Twój unikalny styl?

-Skrzypce to instrument, który ma ogromną głębię emocjonalną i potrafi wyrażać zarówno subtelność, jak i intensywność. Jednak od zawsze fascynowały mnie także nowoczesne dźwięki elektroniki, eksperymentalność, improwizacja.
Chciałam połączyć te dwa światy, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się odległe, ale które w rzeczywistości mogą się świetnie uzupełniać.
Elektronika pozwala mi na przekształcenie klasycznego instrumentu, nadając mu nowe życie i bardziej współczesny charakter, nie rezygnując przy tym z jego emocjonalnej głębi.
Tworzę unikalny styl, który łączy tradycję z nowoczesnością, nie tracąc przy tym pierwotnego ducha skrzypiec.

Skrzypce to dość specyficzny instrument, jak myślisz, co sprawia, że jest tak wyjątkowe w Twojej twórczości, zwłaszcza w połączeniu z elektroniką?

Skrzypce to rzeczywiście bardzo wymagający instrument. Instrument, który przez swoje możliwości, naukę i technikę gry, ma w sobie zarówno klasyczną elegancję, jak i nieskończone możliwości ekspresji i interpretacji. To właśnie ta zdolność do wyrażania tak skrajnych emocji sprawia, że jest tak wyjątkowy dla mnie. W połączeniu z elektroniką skrzypce zyskują dodatkowy wymiar. Elektronika może podkreślić ich brzmienie, wprowadzić je w zupełnie nowe konteksty muzyczne.

Jak wygląda Twój proces przygotowań do występu na scenie? Czy masz jakieś rutyny, które pomagają Ci poczuć się pewnie przed dużym wydarzeniem?

Mój proces przygotowań do występu na scenie zaczyna się zwykle od bardzo starannego przemyślenia całego setu muzycznego – nie tylko pod kątem technicznym, ale także merytorycznym i emocjonalnym. W zależności od charakteru występu, często tworzę obraz całego wydarzenia: wyobrażam sobie, jak chcę, żeby przebiegała interakcja z publicznością, jakie emocje chcę w nich wzbudzić. To pozwala mi zbudować pewnego rodzaju wewnętrzną narrację, która prowadzi mnie przez cały koncert.

Co do rutyn, mam kilka, które pomagają mi poczuć się pewnie. Na pewno kluczowym elementem jest rozgrzewka – zarówno fizyczna, jak i mentalna. Przed każdym występem staram się spędzić kilka minut na rozciąganiu i ćwiczeniach oddechowych, żeby uspokoić ciało i umysł. W przypadku skrzypiec, odpowiednia rozgrzewka to podstawa, by móc swobodnie przejść przez technicznie trudne fragmenty.

Elektronika wymaga też przygotowania sprzętu – sprawdzenia, czy wszystkie urządzenia działają jak należy, czy dźwięk jest odpowiednio ustawiony. Całą resztę, czyli mój image sceniczny starannie dopracowuję osobiście począwszy od doboru kreacji scenicznej jak i make-upie oraz fryzurze.

Występujesz na różnych eventach, koncertach i festiwalach. Jakie z tych wydarzeń zapadły Ci szczególnie w pamięć? Które były dla Ciebie najbardziej emocjonujące?

-Wszystkie występy mają w sobie coś wyjątkowego i wydaje mi się wręcz, że wszystkie pamiętam, ale faktycznie niektóre z nich zapadły mi w pamięć szczególnie mocno. Zdecydowanie Koncert na stadionie Cracovii to bez wątpienia jedno z najbardziej emocjonujących wydarzeń w mojej karierze. To było zupełnie inne doświadczenie niż tradycyjny koncert. Gdy stanęłam na środku murawy przed 15 tysięczną publicznością, poczułam, jak ogromna energia tego miejsca przenika i przemawia do mnie. Z jednej strony była to niebywała odpowiedzialność, bo taka skala występu daje poczucie, że każda nuta, każde wibracje instrumentu docierają do kilkunastu tysięcy osób, które czekają na wyjątkowe show. Z drugiej strony była to także ogromna adrenalina i radość – takiego poczucia połączenia z publicznością nie da się do końca opisać słowami. Ta energia była absolutnie niepowtarzalna, zwłaszcza gdy publiczność reagowała na każdy moment muzyczny i na każdy mój gest. Poczułam wtedy, że muzyka ma niesamowitą moc, by połączyć tak wielką grupę ludzi i wzbudzić w nich wspólne emocje, ponad podziałami, nawet w tak ogromnej przestrzeni. To było dla mnie szczególne przeżycie, które na zawsze pozostanie w mojej pamięci.

 

Często współpracujesz z innymi artystami. Jakie są Twoje doświadczenia w pracy z muzykami z innych gatunków, zwłaszcza w kontekście elektronicznego brzmienia?

Współpracuję z wieloma artystami, tworząc różne, niepowtarzalne muzyczne projekty i w różnych konfiguracjach, najczęściej: skrzypce x DJ oraz skrzypce x saksofon.
Współpraca z muzykami, szczególnie w kontekście elektronicznego brzmienia, to dla mnie niezwykle inspirujące doświadczenie. Każda taka współpraca poszerza horyzonty i pozwala spojrzeć na muzykę z innej perspektywy.

W kompozycji skrzypce x saksofon mam przyjemność współpracować ze świetnymi muzykami. A takie zestawienie instrumentów w żależności od aranżacji, duet może przybierać różne formy – od nastrojowych, kameralnych występów po bardziej dynamiczne i eksperymentalne wykonania. Potencjał tego połączenia jest ogromny i może dawać naprawdę niezwykłe efekty.

Współpraca z producentami i DJ-ami pozwala na dużą swobodę twórczą. Dla mnie jednym z najważniejszych aspektów jest znalezienie odpowiedniego balansu, żeby skrzypce nie zatonęły w morzu elektroniki, ale też by elektronika nie przytłoczyła subtelności klasycznego brzmienia. Kiedy uda się znaleźć tę równowagę, powstają naprawdę wyjątkowe rzeczy.

Jak reagują ludzie na Twój występ? Czy zdarzało Ci się, że publiczność była szczególnie poruszona lub zaskoczona Twoją interpretacją muzyki?

Reakcje publiczności na moich koncertach są dla mnie zawsze niezwykle cenne. Zdarza się, że ludzie są bardzo poruszeni. Często widzę na twarzach słuchaczy momenty zaskoczenia i radości. Jednym z najbardziej poruszających momentów jest, kiedy widzę, jak publiczność angażuje się emocjonalnie w muzykę – czasem milczą, czasem reagują głośnymi brawami, ale zawsze czuję, że jest to dla nich coś autentycznego. Często po koncertach podchodzą do mnie, dzielą się swoimi wrażeniami oraz wyrażają słowa uznania.
To dla mnie ogromne wyróżnienie i dowód na to, że muzyka ma moc, że moja twórczość wywołuje prawdziwą reakcję – to dla mnie najważniejsze.

Jakie wyzwania napotykasz na scenie, zwłaszcza podczas występów na żywo z elektroniką? Czy techniczne trudności są dla Ciebie czymś, co musisz przewidywać i kontrolować?

Występy na żywo zawsze niosą ze sobą pewne wyzwania, niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z muzyką klasyczną, czy z połączeniem z elektroniką. Każdy koncert jest unikalnym doświadczeniem, które może przynieść niespodziewane sytuacje, ale z czasem nauczyłam się, jak radzić sobie z wieloma trudnościami.

Najważniejszym wyzwaniem, jest techniczna strona koncertu. Nawet przy najlepszym przygotowaniu, awarie sprzętu mogą się zdarzyć. Dlatego zawsze staram się przewidywać takie sytuacje, sprawdzając wszystko wielokrotnie przed koncertem, zarówno w trakcie prób, jak i bezpośrednio przed występem.

Twój show to coś więcej niż tylko koncert – to performance, który angażuje widzów. Jak kreujesz atmosferę i emocje podczas swoich występów?

Dla mnie każdy koncert to coś więcej niż tylko zagranie konkretnych utworów – to okazja do stworzenia unikalnej atmosfery, która angażuje publiczność. Stworzenie takiego show to dla mnie proces, w którym liczy się zarówno muzyka, jak i cała przestrzeń, jaką tworzę na scenie.

Zawsze staram się zbudować odpowiedni klimat już na początku występu – nie tylko przez muzykę, ale także przez sposób, w jaki wchodzę na scenę i jak wchodzę w interakcję z publicznością. Każdy gest, spojrzenie czy drobna zmiana tempa może wpłynąć na to, jak odbierana jest muzyka. Często wykorzystuję elementy wizualne, światła, efekty wideo lub projekcje, by wzbogacić odbiór utworów i podkreślić emocje, które chcę przekazać. Współpraca z techniką pozwala mi stworzyć przestrzeń, w której muzyka, wizualizacja i energia publiczności łączą się w coś niemal namacalnego.

Co Twoim zdaniem jest kluczowe, aby koncert był udany? Oprócz samej muzyki, co jeszcze przyciąga publiczność na Twoje występy?

Kluczowym elementem każdego koncertu jest dla mnie połączenie kilku czynników – nie tylko samej muzyki, ale także atmosfery, interakcji z publicznością, emocji, które udaje mi się przekazać. Oczywiście muzyka to serce każdego występu, ale to, jak ta muzyka zostaje podana i jak widzowie ją odbierają, jest równie istotne.
Udany koncert to połączenie perfekcyjnego wykonania, autentyczności, interakcji z publicznością i odpowiedniego wyważenia emocji, które pozwalają widzowi poczuć, że jest się częścią wyjątkowego show.

Jakie wspólne projekty lub występy z innymi artystami chciałabyś zrealizować w przyszłości? Czy są artyści, z którymi marzysz o współpracy?

Współpracuję z wieloma muzykami z branży eventowej, zarówno z DJ jak i instrumentalistami: Saksofonistami, wokalistami, gitarzystami, perkusistami.
Mamy kilka projektów które są w trakcie realizacji oraz projekty, które niebawem ujrzą światło dzienne. Bądźcie cierpliwi.

Jak różni się dla Ciebie tworzenie muzyki na żywo, a nagrywanie w studio? Które z tych doświadczeń daje Ci większą satysfakcję?

Muzyka na żywo to zupełnie inna energia niż ta w studio. W trakcie występu na scenie wszystko dzieje się w danym momencie – nie ma miejsca na poprawki, a cała magia polega na tym, jak reagujesz na publiczność, jak energia z sali wpływa na twoje wykonanie. Każdy koncert jest wyjątkowy, każda reakcja widowni, każda zmiana w atmosferze sprawia, że performance staje się czymś żywym, czymś, co nie powtórzy się nigdy więcej.

Z kolei nagrywanie w studio to inny rodzaj pracy – bardziej dokładny. W studio mamy czas, by dopracować każdy detal, by doszlifować dźwięki, które później staną się częścią czegoś trwałego. Choć proces nagrywania jest równie twórczy, daje inne satysfakcje. Każde z tych doświadczeń daje mi coś innego, ale jeśli miałabym wybrać, to zdecydowanie koncerty na żywo mają dla mnie większą magię. To momenty, które są ulotne, które trwają tylko wtedy, kiedy gram, a po zakończeniu koncertu zostają tylko wspomnienia tej wyjątkowej energii.

Jaki rodzaj eventów najbardziej Ci odpowiada? Czy preferujesz kameralne występy, czy raczej duże imprezy, festiwale i koncerty na żywo?

Każdy rodzaj eventu ma swoje unikalne uroki, i oczywiście zdecydowanie najbardziej odpowiadają mi występy na żywo – zarówno te kameralne, jak i większe wydarzenia czy festiwale. Kameralne występy mają w sobie coś szczególnego. Można wtedy naprawdę poczuć emocje każdego słuchacza, widzieć ich reakcje na żywo i nawiązać bezpośrednią więź. To momenty, w których muzyka staje się jakby bardziej osobista.

Z drugiej strony, występy na dużych scenach, festiwale czy koncerty przed tysiącami ludzi mają zupełnie inną dynamikę. Ta energia, która płynie z publiczności, jest niesamowita, jak każdy dźwięk dociera do tysięcy ludzi, tworzy coś absolutnie wyjątkowego. Tego nie da się porównać z żadnym innym doświadczeniem.

Jak myślisz, w jakim kierunku zmienia się muzyka elektroniczna? Czy widzisz jakieś nowe trendy, które mogą wpłynąć na Twój sposób twórczości?

Muzyka elektroniczna jest w ciągłej ewolucji, a to, co ją definiuje, zmienia się niemal z dnia na dzień. Widzimy, jak granice między gatunkami się zacierają, a nowe technologie dają artystom możliwość eksplorowania zupełnie nowych dźwięków i form. Na pewno zauważalny jest trend łączenia muzyki elektronicznej z elementami innych gatunków – od klasyki, przez jazz, aż po hip-hop czy muzykę eksperymentalną. Ta fuzja pozwala na tworzenie czegoś, co jest zarówno nowoczesne, jak i pełne głębi.

Myślę, że jednym z kierunków, który może mieć wpływ na twórczość, jest dalsze rozwijanie interakcji między muzyką na żywo a elektroniką. Już teraz widzimy, jak technologia pozwala na zacieranie granicy między tymi dwoma światem – na przykład wykorzystanie AI do tworzenia muzyki, automatycznych modyfikacji dźwięków na żywo czy zaawansowanych systemów dźwiękowych.

Jaką radę dałabyś młodym muzykom, którzy chcieliby spróbować swoich sił w połączeniu tradycyjnych instrumentów z elektroniką? Jakie są Twoje doświadczenia w tym zakresie?

Dla młodych muzyków, którzy chcieliby połączyć tradycyjne instrumenty z elektroniką, moja rada brzmi: „Eksperymentuj i bądź otwarty na nowe brzmienia.”
Elektronika daje nieskończone możliwości tworzenia dźwięków, które mogą wzbogacić brzmienie klasycznych instrumentów w zupełnie nowy sposób. Najważniejsze to nie bać się testować, łączyć różne style i techniki, szukać unikalnych ścieżek, które są w zgodzie z twoją wrażliwością artystyczną.

 

Artykuł Krakowska wirtuozeria. Agnieszka Matusik łączy klasykę z nowoczesnością (ROZMOWA) pochodzi z serwisu KRKnews.