"Proszę nie prowadzić sprawy mojej śmierci". Oto listy Polaków "zza" grobu
Gdy adresaci czytają te listy, nadawcy zwykle już nie żyją. Polki i Polacy piszą je na skrawkach papieru, paragonach ze sklepów, a nawet na rachunkach za wodę. Zostawiają po sobie historie, w których nic nie jest takim, jakim się wydaje. Jak je zrozumieć? O tym w tokfm.pl mówi dr Halszka Witkowska.
!["Proszę nie prowadzić sprawy mojej śmierci". Oto listy Polaków "zza" grobu](https://bi.im-g.pl/im/5f/33/1e/z31668831IGR,Chlopiec-napisal-list-w-zeszycie-na-lekcji--Wkrotc.jpg?#)
![](https://bi.im-g.pl/im/5f/33/1e/z31668831IGR,Chlopiec-napisal-list-w-zeszycie-na-lekcji--Wkrotc.jpg)