Numer 2024/399
FilmWbrew naturze (Aleksander Borszowski) „Drive My Car” zapewniło Ryūsuke Hamaguchiemu niemal setkę nagród z Oscarem na czele, ale nie aprobatę jego mentora. „Zła nie ma” to zupełnie inna historiaObca, czyli predator (Jakub Popielecki) Jak wyglądałby film nakręcony przez obcych? Jak wyglądałby człowiek w obiektywie kosmitów – i czy rozpoznałby się sam w takim krzywym zwierciadle? A może mamy już taki film?Portrety (Klara Cykorz) W kinach dwa polskie filmy, które opowiadają o kobietach: „Imago” Olgi Chajdas i „Simona” Adriana Panka. Chajdas opowiada odważnie, a Panek zachowawczoHandel i uczucia (Agnieszka Jakimiak) „Anora” to film o osobach, które nie dadzą sobie odebrać godności, i o nuworyszach, którzy nigdy jej nie zyskają. W dodatku to film bardzo zabawnyLiteraturaSłodka krew (Ewelina Adamik) Wiersze Kingi Skwiry z tomu „Od wiosny trzęsą mi się ręce” zapełniają lukę po „poezji kobiecej” – uciszanej, ośmieszanej i wymazywanej jako „trywialna literatura”Mówić, milczeć, przetrwać (Karolina Kosińska) „Mleczarz” Anny Burns to jedna z najważniejszych i najwybitniejszych powieści o północnoirlandzkich Kłopotach, pisana już w czasach pokonfliktowychHistorie z księżyca (Natalia Królikowska) W „Ludziach z nieba” Ignacy Karpowicz wymyśla historię, zarówno tę indywidualną, jak i zbiorową, obraca ją i wywraca na nice. W czasach niespokojnych daje opowieść o wolności i niezłomności o głęboko pacyfistycznym, jednoczącym wydźwiękuMediaGlitche w wyobraźni (Aleksandra Skowrońska) Rzekomo sprawcza, a nawet boska siła technologii ma służyć ukrywaniu prawdziwych sił odpowiedzialnych za zmiany i przekształcenia: polityków, właścicieli infrastruktur i platform, osób i podmiotów decyzyjnychMaszyny do pisania (Michał R. Wiśniewski) Treści generowane przez sztuczną inteligencję są jak pornografia. Sprawiają chwilową przyjemność, ale jak się do nich wraca myślą, to człowiekowi robi się wstyd. I dlatego jako pisarz się nie martwięMuzykaPodkast Dwutygodnika (33): The Cure (Barbara Klicka) O nowej płycie The Cure, „Songs of a Lost World”, o tym, dlaczego The Cure przypomina Beatlesów i czy premiera płyty ma jeszcze coś wspólnego z płytą jako przedmiotem, Barbara Klicka rozmawia z Janem BłaszczakiemPieśni w pleśni (Bartosz Nowicki) Obsesyjność powtórzeń, klaustrofobiczna przestrzeń dźwiękowa, „dziwne” przejścia tonalne, powykrzywiane melodie, szumiące obiekty – wszystko to wywołuje na „Now!” poczucie osaczenia i przygnębienia. Nie jest to łatwa rozrywka. To w ogóle nie jest rozrywka!ObyczajeKłodzko (Jan Błaszczak) Szybko zorientowaliśmy się, że Kłodzko wyznaje wobec nas punkową doktrynę „no future”, ale to było okej, bo wielu z nas i tak bardziej interesowała historia. A ta była wszędzieZduńska Wola (Olga Hund) Jak opisać dopiero co poznane miasto? Jak pogodzić się z tym, że będzie to tylko prywatny widoczek, niewiele więcej? Widoczek kogoś, kto lubi śmieszne napisy, miasta średniej wielkości i muzykę hardcoreAugustów (Piotr Morawski) Kiedy leżące ledwie kilkadziesiąt kilometrów na zachód miasta budowały patchworkowe tożsamości, Augustów stał z boku, oglądając swoje znoszone buty. Nie załapał się nawet na najntisową modę na lokalność i prowincjęBytów (Jakub Knera) Bytów jest za daleko, żeby mógł być w kontakcie z Trójmiastem, więc żyje autonomicznie. Dzięki temu ma swoją własną społeczność i odbiorców kultury. Wszelkie warstwy funkcjonowania społecznego są tu autentyczne i samodzielneNowy Sącz (Anna Pajęcka) Nowy Sącz, miasto surowe, czasem wręcz nieprzystępne, jest jak opoka mocno zakorzeniona w przeszłości. Tu czujesz, jak z każdym słowem trzeba obchodzić się ostrożnieDąbrowa Górnicza (Anna Cieplak) Może od zawsze chodzi tu o przepływy, a nie przecięcia czy granice? O muzea w działaniu, które tworzą się same w szczelinach codziennego życia, a nie o patetyczną infrastrukturę pamięci?Jastrzębie-Zdrój (Maciej Jakubowiak) To miasto, które powstało przed chwilą, doświadczyło kilku historycznych zawirowań i teraz próbuje urządzić się na nowo. Jeśli ktoś chciałby zrozumieć, komu potrzebna jest kultura, a komu wcale nie, do czego można ją wykorzystywać i czym ona właściwie jest, powinien przyjechać właśnie tuGiżycko (Aleksandra Boćkowska) W połowie października, gdy kręcę się po mieście, jest ponuro jak na większości zdjęć Marii Szarskiej, choć pewnie dużo cieplej. Nad jeziorem Niegocin – pusto. Knajpy zamknięte na cztery spusty, wesołe miasteczko zatrzymało się w pół obrotu młyńskiego kołaRadom (Marcin Stachowicz) Tak jak każdy nieco zakompleksiony silniejszy brat, Warszawa lubi sobie odbić na słabszym. Radom ma pecha, stolica czeka na niego pod blokiem i jest jakieś sto kilogramów cięższaStalowa Wola (Jakub Socha) Żeby poruszać się sprawnie po Stalowej Woli, wystarczy autobus linii numer 4. To niespełna stuletnie miasto nazywano też miastem rowerówStraceńcze tango z materią (Olga Wróbel) Zbieranie, znoszenie nie jest łatwe ani przyjemne. Za wszystkim czai się śmierć, albo cudza, albo powidok własnej, bo rzeczy przecież nas przeżyją, jeśl
Film
„Drive My Car” zapewniło Ryūsuke Hamaguchiemu niemal setkę nagród z Oscarem na czele, ale nie aprobatę jego mentora. „Zła nie ma” to zupełnie inna historia
Jak wyglądałby film nakręcony przez obcych? Jak wyglądałby człowiek w obiektywie kosmitów – i czy rozpoznałby się sam w takim krzywym zwierciadle? A może mamy już taki film?
W kinach dwa polskie filmy, które opowiadają o kobietach: „Imago” Olgi Chajdas i „Simona” Adriana Panka. Chajdas opowiada odważnie, a Panek zachowawczo
„Anora” to film o osobach, które nie dadzą sobie odebrać godności, i o nuworyszach, którzy nigdy jej nie zyskają. W dodatku to film bardzo zabawny
Literatura
Wiersze Kingi Skwiry z tomu „Od wiosny trzęsą mi się ręce” zapełniają lukę po „poezji kobiecej” – uciszanej, ośmieszanej i wymazywanej jako „trywialna literatura”
„Mleczarz” Anny Burns to jedna z najważniejszych i najwybitniejszych powieści o północnoirlandzkich Kłopotach, pisana już w czasach pokonfliktowych
W „Ludziach z nieba” Ignacy Karpowicz wymyśla historię, zarówno tę indywidualną, jak i zbiorową, obraca ją i wywraca na nice. W czasach niespokojnych daje opowieść o wolności i niezłomności o głęboko pacyfistycznym, jednoczącym wydźwięku
Media
Rzekomo sprawcza, a nawet boska siła technologii ma służyć ukrywaniu prawdziwych sił odpowiedzialnych za zmiany i przekształcenia: polityków, właścicieli infrastruktur i platform, osób i podmiotów decyzyjnych
Treści generowane przez sztuczną inteligencję są jak pornografia. Sprawiają chwilową przyjemność, ale jak się do nich wraca myślą, to człowiekowi robi się wstyd. I dlatego jako pisarz się nie martwię
Muzyka
O nowej płycie The Cure, „Songs of a Lost World”, o tym, dlaczego The Cure przypomina Beatlesów i czy premiera płyty ma jeszcze coś wspólnego z płytą jako przedmiotem, Barbara Klicka rozmawia z Janem Błaszczakiem
Obsesyjność powtórzeń, klaustrofobiczna przestrzeń dźwiękowa, „dziwne” przejścia tonalne, powykrzywiane melodie, szumiące obiekty – wszystko to wywołuje na „Now!” poczucie osaczenia i przygnębienia. Nie jest to łatwa rozrywka. To w ogóle nie jest rozrywka!
Obyczaje
Szybko zorientowaliśmy się, że Kłodzko wyznaje wobec nas punkową doktrynę „no future”, ale to było okej, bo wielu z nas i tak bardziej interesowała historia. A ta była wszędzie
Jak opisać dopiero co poznane miasto? Jak pogodzić się z tym, że będzie to tylko prywatny widoczek, niewiele więcej? Widoczek kogoś, kto lubi śmieszne napisy, miasta średniej wielkości i muzykę hardcore
Kiedy leżące ledwie kilkadziesiąt kilometrów na zachód miasta budowały patchworkowe tożsamości, Augustów stał z boku, oglądając swoje znoszone buty. Nie załapał się nawet na najntisową modę na lokalność i prowincję
Bytów jest za daleko, żeby mógł być w kontakcie z Trójmiastem, więc żyje autonomicznie. Dzięki temu ma swoją własną społeczność i odbiorców kultury. Wszelkie warstwy funkcjonowania społecznego są tu autentyczne i samodzielne
Nowy Sącz, miasto surowe, czasem wręcz nieprzystępne, jest jak opoka mocno zakorzeniona w przeszłości. Tu czujesz, jak z każdym słowem trzeba obchodzić się ostrożnie
Może od zawsze chodzi tu o przepływy, a nie przecięcia czy granice? O muzea w działaniu, które tworzą się same w szczelinach codziennego życia, a nie o patetyczną infrastrukturę pamięci?
To miasto, które powstało przed chwilą, doświadczyło kilku historycznych zawirowań i teraz próbuje urządzić się na nowo. Jeśli ktoś chciałby zrozumieć, komu potrzebna jest kultura, a komu wcale nie, do czego można ją wykorzystywać i czym ona właściwie jest, powinien przyjechać właśnie tu
W połowie października, gdy kręcę się po mieście, jest ponuro jak na większości zdjęć Marii Szarskiej, choć pewnie dużo cieplej. Nad jeziorem Niegocin – pusto. Knajpy zamknięte na cztery spusty, wesołe miasteczko zatrzymało się w pół obrotu młyńskiego koła
Tak jak każdy nieco zakompleksiony silniejszy brat, Warszawa lubi sobie odbić na słabszym. Radom ma pecha, stolica czeka na niego pod blokiem i jest jakieś sto kilogramów cięższa
Żeby poruszać się sprawnie po Stalowej Woli, wystarczy autobus linii numer 4. To niespełna stuletnie miasto nazywano też miastem rowerów
Zbieranie, znoszenie nie jest łatwe ani przyjemne. Za wszystkim czai się śmierć, albo cudza, albo powidok własnej, bo rzeczy przecież nas przeżyją, jeśli im dobrze pójdzie – mówi autorka książki „Patrz pod nogi”
Sztuka
Hannie Orzechowskiej odebrano pracownię. Mówiono, że źle uczy i jest słabą artystką. Rozsiewano plotki. Spłonęła duża część jej spuścizny, ocalałe prace są osmalone ogniem. Sprawców nie udało się ustalić
Zespół Manifesta uczynił wiele, żeby nie wyprodukować kolejnego biennale wyglądającego jak showroom targów sztuki. Chcieli zrobić różnicę. Pytanie tylko jaką i czy ten zamiar się powiódł
W sytuacji rozchwiania demokracji niezmiernie ważne są muzea, które wyznaczają raczej kierunek myślenia i działania niż kolekcjonowania. Nie chodzi już tylko o to, jakie dzieło sztuki warto posiadać, ale jaki sposób widzenia świata proponują artyści
Ghana zdobywa niepodległość w 1957 roku. Alina Ślesińska dostaje więc zaproszenie z kraju, który tworzy się na nowo. Jest to moment afrooptymizmu, przekonania, że w tym rejonie świata wszystko jest możliwe. W takie miejsce pojechałby każdy artysta marzący o realizacji dużej i skomplikowanej pracy
Ceija Stojka chciała namalować wszystko, co naziści ukradli Sinti i Romom. I robiła to krok po kroku, wracając po latach do swojego dzieciństwa
Teatr
Choć dziś mieszkam w Unii Europejskiej, znam język polski, estoński i angielski, a nawet mam Kartę Polaka i estoński pobyt czasowy, to wciąż identyfikuję się z ludźmi, którzy próbują przekroczyć granicę
Wiersze
Україна
Мене прийняли, а ще я отримала листа з ректорату, що мене звільнили від оплати на два роки, але без права на стипендію. Це було диво! Пригадую, я отримала цю звістку, коли поверталася в Україну, була на кордоні. І тоді повірила, що все можливо