Na twarzy prezesa znów zagościł uśmiech. Godzilla spełnił jego marzenie [FELIETON]
Prezes Trybunału Konstytucyjnego znalazł zamach stanu i gdy tylko go dojrzał, natychmiast poszedł ze swoim odkryciem do prokuratury. Tak się złożyło, że doskonale trafił i z kopyta ruszyło śledztwo. Zamachnął się — co wydaje się oczywiste — premier.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego znalazł zamach stanu i gdy tylko go dojrzał, natychmiast poszedł ze swoim odkryciem do prokuratury. Tak się złożyło, że doskonale trafił i z kopyta ruszyło śledztwo. Zamachnął się — co wydaje się oczywiste — premier.