Mieszkańcy Świdnika sprzeciwili się kłamliwej propagandzie wychodząc na ulice. Mija kolejna rocznica tych wydarzeń (foto)

Jak co roku zorganizowane zostały uroczystości Świdnickich Spacerów. Właśnie przypada 43. rocznica tego wydarzenia w którym mieszkańcy pokazali, jak w pokojowy sposób zaprotestować przeciwko działaniom komunistycznych władz.

Lut 6, 2025 - 14:29
 0
Mieszkańcy Świdnika sprzeciwili się kłamliwej propagandzie wychodząc na ulice. Mija kolejna rocznica tych wydarzeń (foto)

W środę w Świdniku odbyły się uroczystości związane z 43. rocznicą świdnickich spacerów. Rozpoczęła je o godz. 18:00 msza święta, jaka została odprawiona w Kościele pw. NMP Matki Kościoła w intencji uczestników wydarzeni. Po nabożeństwie zgromadzeni udali się na plac przy fontannie, gdzie nastąpiło złożenie kwiatów przy pomniku Świdnickich Spacerów. Następnie wszyscy ruszyli na symboliczny spacer ulicą Niepodległości, tak samo jak 43 lata temu, kiedy to mieszkańcy Świdnika pokazali, jak w pokojowy sposób zaprotestować przeciwko komunistycznej propagandzie.

Początek protestów mieszkańców Świdnika miał miejsce 5 lutego 1982 roku. Wtedy to o godzinie 19.30 w geście sprzeciwu wobec kłamliwej propagandy szerzonej przez kontrolowaną przez komunistyczne władze telewizję, ludzie zaczęli wychodzić na ulice. Akcja została zainicjowana przez działaczy podziemnej „Solidarności” w tym mieście, a nietypową formę protestu wymyślił Jan Kaźmierczak, trener bokserów ze świdnickiej Avii, działacz NSZZ “Solidarność”, a potem podziemnej opozycji.

Informacja błyskawicznie trafiła pocztą pantoflową do wszystkich mieszkańców. Gdy rozpoczynało się główne wydanie Dziennika Telewizyjnego, mieszkańcy opuścili swoje mieszkania i skierowali się na ulicę Sławińskiego (obecnie Niepodległości). Tą główną ulicą miasta, a najważniejsze tuż pod oknami komendy milicji, mieszkańcy spacerowali chodząc w tą i z powrotem.

Oczywiście nie spodobało się to władzom, jednak mogła ona tylko bezradnie patrzeć na nieprzebrane tłumy na ulicy. Choć usiłowano wprowadzać różnego rodzaju restrykcje, mieszkańcy nie poddawali się, wiedząc że milicja praktycznie nic nie może im zrobić. Wiadomość o tym spektakularnym proteście zaczęła się rozszerzać na cały kraj a nawet świat. Z podziwem pisano o nim nawet w Stanach Zjednoczonych. Spowodowało to, że inne miasta wzięły przykład ze Świdnika i ich mieszkańcy również zaczęli wychodzić na ulice.

Władza została jednak tak urażona, że postanowiła zrobić wszystko, żeby zakończyć to, co stało się dla niej wielkim ciosem. Po blisko tygodniu, w Świdniku, jedynym mieście w Polsce, godzina milicyjna została przesunięta z 22:00 na 19:00. Na ulice wyjechały nawet czołgi a także liczne oddziały ZOMO. To spowodowało, że w obawie przed krwawymi rozruchami, za namową świdnickiego księdza Jana Hryniewicza, 11 lutego mieszkańcy ostatni raz zorganizowali spacer. Jednak nie zrezygnowali z protestu. Wystawiali przodem do okna włączone telewizory i zapalali świece.

W ramach obchodów w Miejsko-Powiatowej Bibliotece Publicznej w Świdniku otwarta została także wystawa pn. „Świdnik Miasto Wolności – Świdnickie Spacery”. Można ją oglądać do 28 lutego.