Puchar CEV. Zaskakująca presja Polek? Sekret koncertowego triumfu nad 4. siłą w Turcji
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała pokonał w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Pucharu CEV THY Stambuł 3:1. Bielszczanki były kapitalnie przygotowane do meczu i nie dały się niczym zaskoczyć. – Miałyśmy świadomość, czego spodziewać się po kierunkach ataków. Bardzo cieszy, że to się sprawdziło i tak dobrze to wykonywałyśmy – powiedziała w rozmowie ze Strefą Siatkówki Julia Nowicka, […] Artykuł Puchar CEV. Zaskakująca presja Polek? Sekret koncertowego triumfu nad 4. siłą w Turcji pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
![Puchar CEV. Zaskakująca presja Polek? Sekret koncertowego triumfu nad 4. siłą w Turcji](https://siatka.org/wp-content/uploads/2025/02/20250205NB0130.jpg)
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała pokonał w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Pucharu CEV THY Stambuł 3:1. Bielszczanki były kapitalnie przygotowane do meczu i nie dały się niczym zaskoczyć. – Miałyśmy świadomość, czego spodziewać się po kierunkach ataków. Bardzo cieszy, że to się sprawdziło i tak dobrze to wykonywałyśmy – powiedziała w rozmowie ze Strefą Siatkówki Julia Nowicka, rozgrywająca i kapitan BKS-u.
- BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała zyskał możliwie największą zaliczkę przed wyjazdowym rewanżem w Stambule w ćwierćfinale Pucharu CEV.
- Bielszczanki wygrały z tureckim THY Stambuł 3:1.
- Spotkanie oraz ostatni maraton grania w rozmowie ze Strefą Siatkówki podsumowała Julia Nowicka, rozgrywająca i kapitan BKS-u.
BEZ ZASKOCZEŃ
Krzysztof Sarna (Strefa Siatkówka): Już na samym starcie wyraźnie podcięłyście skrzydła rywalkom za sprawą swoich licznych obron, prawda?
Julia Nowicka: – Nasz blok i obrona funkcjonowały wyśmienicie. Myślę, że w ogóle chęć obronienia i dotknięcia każdej piłki daje dużo. Może nie zawsze ona była świetnie dotknięta albo podbita w trybuny. Jednak to impuls do tego, że bijemy się i chcemy szarpać każdą piłkę. Wiedziałyśmy, że mecz musi tak wyglądać, żebyśmy wygrały i nawiązały wspomnianą walkę z Turczynkami. Cieszę się, że zrealizowałyśmy to w 110%. Byłyśmy również świetnie przygotowane pod rywalki. Miałyśmy świadomość, czego spodziewać się po kierunkach ataków. Bardzo cieszy, że to się sprawdziło i tak dobrze to wykonywałyśmy.
Tak jak powiedziałaś, z akcji na akcje wasze czytanie gry stało na jeszcze wyższym poziomie. Nawet w końcówce kiwki czy ataki z drugich piłek niejako w twoim stylu były przez was podbijane.
– Myślę, że w czwartym secie Turczynki nie wiedziały za bardzo, co zrobić z piłką. Bardzo się myliły i oddawały nam dużo punktów. My z kolei wywarłyśmy na nich presję, której być może one do końca się nie spodziewały.
ZABÓJCZE TEMPO
Spojrzałem na zegarek w połowie drugiego seta i upłynęło pół godziny. Spotkanie w pierwszych dwóch setach przebiegało bardzo szybko. Co twoim zdaniem spowodowało taki stan rzeczy?
– Para sędziowska nie wprowadzała żadnych konfrontacji i dobrze sędziowała. Na to trzeba zwrócić uwagę. Nieraz dochodzi do przestojów, bo z czymś się nie zgadzasz albo jest challenge. Faktycznie nie było tego za dużo. Nie czułam tego, bo nie patrzyłam na zegarek (śmiech).
Odczułaś dynamiczne tempo?
– To na pewno. Pod koniec I seta spojrzałam na wynik i uświadomiłam sobie, że akcje szybko się działy. Masz rację. Na pewno był to bardzo dynamiczny mecz pod kątem akcji.
Co sobie pomyślałaś w momencie, kiedy przestał działać challenge, a czysto teoretycznie posłałyście asa?
– Powiedziałam sobie: “No ok, nie działa, trudno”. Trochę szkoda, bo zawsze można byłoby sprawdzić i byłoby inaczej. Szczerze powiedziawszy, zapomniałam o tym od razu. Nie mamy na to wpływu.
DUŻO GRANIA I GOSPODYNIE… W BĘDZINIE
Jak czujesz się ty i twoje koleżanki w obliczu ostatniego natłoku grania?
– Staramy się regenerować. Sztab i wszyscy dookoła robią wszystko, co należy, żeby się zregenerować. Jasne, grania jest dużo. Wiedzieliśmy, że tak będzie, bo chciałyśmy grać w Lidze Mistrzyń. Byłyśmy na to psychicznie przygotowane. Wiadomo, że są wzloty i upadki i nie zawsze będziemy w szczycie formy. Moim zdaniem trzeba być na to gotowym i nawet o tym nie myśleć.
Chyba musicie przyjeżdżać częściej do Będzina?
– No właśnie, teraz mamy już dobre wspomnienie z Będzinem, więc fajnie. Wiadomo, że było trochę przykro, że nie możemy zagrać we własnej hali, bo własna publiczność była. To bardzo fajna hala, fajnie się w niej grało i gra. Dziękujemy za gościnę.
Zobacz również:
Puchar CEV. Ogromna presja, dominacja i wielka zaliczka. Historyczny wynik na horyzoncie?
Artykuł Puchar CEV. Zaskakująca presja Polek? Sekret koncertowego triumfu nad 4. siłą w Turcji pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.