„Skoro ja mogę być Drag Queen, to Ty możesz być kim tylko zechcesz” (ROZMOWA)
W ramach 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy różowa barka Slay Space zamieniła się w scenę, na której 17 krakowskich Drag Queens, w tym Judy Chersand, zaprezentowało premierowe występy przygotowane specjalnie na tę okazję. Widowiskowe show przyciągnęło tłumy, łącząc sztukę drag z ideą wsparcia i jedności. O wyzwaniach organizacyjnych, emocjach towarzyszących występom i o tym, […] Artykuł „Skoro ja mogę być Drag Queen, to Ty możesz być kim tylko zechcesz” (ROZMOWA) pochodzi z serwisu KRKnews.
W ramach 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy różowa barka Slay Space zamieniła się w scenę, na której 17 krakowskich Drag Queens, w tym Judy Chersand, zaprezentowało premierowe występy przygotowane specjalnie na tę okazję. Widowiskowe show przyciągnęło tłumy, łącząc sztukę drag z ideą wsparcia i jedności. O wyzwaniach organizacyjnych, emocjach towarzyszących występom i o tym, jak drag może inspirować oraz nieść nadzieję, opowiada w rozmowie z KRKNews.pl Judy Chersand.
Iga Sady, KRKNews.pl: Jakie emocje towarzyszą Wam przed występem na wodzie? Czy występ na barce to zupełnie nowe doświadczenie, czy jednak coś już znanego? (z Judy Chersand rozmawialiśmy przed sobotnim występem).
Judy Chersand: Część z nas występuje na barce Slay Space regularnie, dla niektórych to był debiut, więc emocje były duże.
Jak wyglądają przygotowania do tak nietypowego wydarzenia? Czy macie jakieś szczególne wyzwania techniczne?
Największym wyzwaniem była logistyka ze względu na to, że było nas – Drag Queens – aż siedemnaście. Zazwyczaj wydarzenia tego typu są organizowane z udziałem 3–5 artystek, więc pomieszczenie się na scenie, w garderobie i montaż między utworami były największymi technicznymi wyzwaniami. Oczywiście zrobiłyśmy wcześniej próbę generalną i wszystko poszło zgodnie z planem.
Czy planujecie wyjątkowe stylizacje i numery na ten wieczór? Czym zamierzacie zaskoczyć publiczność?
Z racji tego, że event oprócz zbiórki na rzecz 33. Finału WOŚP miał zjednoczyć środowisko krakowskich Drag Queens, postawiłyśmy na duety i numery grupowe. Większość z prezentowanych występów miała tego wieczoru swoją premierę i była przygotowana specjalnie na ten koncert.
Jak ważne jest dla Was połączenie sztuki drag z działaniami charytatywnymi?
Jest to ważny filar naszej działalności, wpisujący się w drag, ponieważ sztuka i aktywizm przenikają się tu na każdym polu. Nie będę kłamać – nasze występy zazwyczaj nie są charytatywne, bo dla większości z nas jest to praca. Często jednak przy okazji wydarzeń queerowych urządzane są zbiórki, m.in. na marsze równości czy organizacje charytatywne działające na rzecz osób LGBT, i takie akcje chętnie wspieramy.
Co sądzicie o idei WOŚP i jej wpływie na społeczeństwo?
Idea WOŚP jest wspaniała, ponieważ – jak wspomniałam wcześniej – najpiękniejsze zjawisko to to, gdy ludzie potrafią wznieść się ponad podziały i zjednoczyć w ważnym celu. A czy jest coś równie ważnego i niewinnego jak zdrowie dzieci? Myślę, że to niesamowite, jak na przestrzeni lat zbiórka Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nabiera mocy i czyni faktyczną zmianę i dobro.
Dlaczego zdecydowałyście się wesprzeć tę inicjatywę? Czy często angażujecie się w działania charytatywne?
Koncert organizowałam już po raz drugi. W zeszłym roku zdecydowałam się włączyć do zbiórki z tych samych pobudek co w tym – żeby dać coś od siebie jako społeczność queer, wznieść się ponad nasze wewnętrzne podziały i pokazać, że razem możemy więcej. To przepiękne, gdy widzę, jak ludzie wpłacają i licytują zawrotne sumy. To dobro, ta hojność – to jest wręcz namacalne. Energia, która towarzyszyła nam podczas pierwszego koncertu, i ta podczas tej edycji była właśnie taka. Czuć było miłość i wdzięczność w powietrzu.
Jaką rolę w Waszym życiu odgrywa pomoc innym? Czy czujecie, że Wasza sztuka również może nieść wsparcie i nadzieję?
Jako społeczność queer staramy się trzymać razem i pomagać sobie nawzajem. Niestety wiele z nas doświadcza wykluczenia społecznego, homo-, bi-, czy transfobii w szkole, domu, miejscu pracy. My pomagamy sobie nawzajem poprzez budowanie bezpiecznych przestrzeni i wspieranie wzajemnych inicjatyw. Ale to nie znaczy, że jesteśmy świętymi czy matkami Teresami z Kalkuty. Nie. Osobiście staram się zawsze dostrzegać osobę, która stoi przede mną, i wysłuchać, co ma do powiedzenia – czy to na publiczności, czy na scenie.
A co do występu – tak jak wspomniałam wcześniej – może on umocnić w kimś poczucie, że jako osoba, która na co dzień przez społeczeństwo jest nieakceptowana, tak naprawdę jest w porządku. I jest wśród swoich ludzi. I jest kochana. Bo skoro ja mogę być Drag Queen, to Ty możesz być kim tylko zechcesz.
Artykuł „Skoro ja mogę być Drag Queen, to Ty możesz być kim tylko zechcesz” (ROZMOWA) pochodzi z serwisu KRKnews.