Piotr Graban nawiąże do czasów Fornala i Hubera? Szkoleniowiec jest przekonany
Piotr Graban został trenerem reprezentacji Polski do lat 21. Przed zespołem z pewnością wysoko zawieszona poprzeczka. – Cele na pewno są ambitne, bo to fajna grupa młodych ludzi, z którą oczywiście trzeba bardzo dużo przepracować – powiedział Strefie Siatkówki 38-latek. PGE Projekt Warszawa pokonał w 23. kolejce PlusLigi GKS Katowice 3:1. Piotr Graban, szkoleniowiec brązowych […] Artykuł Piotr Graban nawiąże do czasów Fornala i Hubera? Szkoleniowiec jest przekonany pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
Piotr Graban został trenerem reprezentacji Polski do lat 21. Przed zespołem z pewnością wysoko zawieszona poprzeczka. – Cele na pewno są ambitne, bo to fajna grupa młodych ludzi, z którą oczywiście trzeba bardzo dużo przepracować – powiedział Strefie Siatkówki 38-latek.
- PGE Projekt Warszawa pokonał w 23. kolejce PlusLigi GKS Katowice 3:1.
- Piotr Graban, szkoleniowiec brązowych medalistów mistrzostw Polski odniósł się w rozmowie ze Strefą Siatkówki do ostatnich problemów zdrowotnych swoich podopiecznych.
- Opowiedział także o zapatrywaniach na kadrę Polski U21, którą objął w ostatnich dniach.
NOWY TRENER REPREZENTACJI POLSKI U21
Jakie są pana cele na reprezentację Polski do lat 21? Czy będzie chciał pan nawiązać do czasów Tomasza Fornala i Norberta Hubera?
– Jeszcze nie wiem, co dokładnie będziemy osiągali, a także kto będzie autorem. Moim pierwszym celem jest pracowanie z młodzieżą i jej rozwijanie. Kiedy otrzymałem kadrę, w związku wyrażono chęć, żeby tydzień po mistrzostwach świata zdać raport. Powiedziałem, że nie wiem, czy się uda na te siedem dni po mundialu, bo będziemy tam coś celebrować i może być trochę opóźnienia (śmiech). Powiedziano mi, że “jak będzie celebrować, to w porządku” (śmiech). Cele na pewno są ambitne, bo to fajna grupa młodych ludzi, z którą oczywiście trzeba bardzo dużo przepracować. W poprzednim sezonie było trochę kontuzji. Jeszcze nie będę mówił, ale mam już zebrany sztab, trenera przygotowania fizycznego i fizjoterapeutów, którzy bardzo mi pomogą z grupą, w której doszło do kontuzji czy drobnych urazów. Musimy trenować. W chłopakach jest dużo potencjału. Trzeba solidnie przepracować sezon przygotowawczy. Pierwszym testem będzie rozegranie kwalifikacji do mistrzostw Europy. Następnie dojdzie do mistrzostw świata.
Czy można spodziewać się identycznej kadry jak w ubiegłym sezonie, czy jednak dojdzie do zmian?
– Na pewno będą zmiany. Nigdy nie jest tak, że kadra jest taka sama jeden do jednego. Oczywiście główny trzon stanowić będą te osoby, które już były w tej kadrze. To są te jednostki, które w danym momencie były najlepsze. Na pewno przyjrzymy się im wszystkim. Mam już kilka pomysłów na zmiany. Kilka osób potocznie mówiąc ‘odpaliło’. Niektórzy grają stabilnie w dobrych ligach. Pokazują się na boiskach niezależnie, czy jest to PlusLiga, I liga czy nawet w lidze czeskiej, bo tam również są zawodnicy. Na pewno trzeba będzie sprawdzić część siatkarzy i zobaczyć, jak najlepiej działa całokształt. Są wstępne pomysły, będą pewne zmiany, ale nie całkowity przewrót.
LIGA MISTRZÓW I PROBLEMY ZDROWOTNE
Jak zareagowaliście na wieść o swoim potencjalnym rywalu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów i na kogo wolelibyście trafić?
– Chcielibyśmy trochę łatwiejszą parę i zagrać chociażby jeszcze raz z zespołem z Berlina. Była taka szansa przy naszej wygranej 3:1 i gdyby drużyna z Perugii wygrała 3:0 lub 3:1. Zagralibyśmy wówczas z Berlin Recycling Volleys lub SVG Luneburg. To byłoby fajne, bo najprawdopodobniej w tej samej hali bylibyśmy drugi i trzeci raz za sprawą Final Four. To byłoby super. Jednak jest, jak jest. Nie wiem, czy to było zrobione specjalnie, czy nie. Żeby grać w TOP4, trzeba wygrać z trudnymi rywalami i przygotujemy się na to. Zrobimy wszystko, żeby być w półfinale Ligi Mistrzów. Jeżeli po drodze wygramy z mocniejszymi, wówczas będziemy gotowi na granie z najlepszymi w Europie.
Ostatnio posiadacie olbrzymie problemy ze zdrowiem. Widać już światełko w tunelu?
– Mam taką nadzieję, że tylko w styczniu byliśmy w ogromnym dołku i z ogromnymi problemami. Nawet w momencie rozmowy mam czerwony nos, bo również mnie trochę dopadło. Nie chce mi się liczyć, ile problemów mieliśmy w styczniu, bo w życiu nie widziałem takiej kumulacji. Najgorsze jest to, że jak ktoś nam wypada, to są to zazwyczaj dwie osoby z jednej pozycji. Kiedy Kuba Kochanowski miał problem, to w tym samym czasie borykał się także trudnościami Andrzej Wrona. To samo tyczy się Linusa Webera i Bartłomieja Bołądzia. Kiedy dziecko Kevina Tillie było chore, Karol Borkowski miał rozwaloną nogę. To najgorsze, kiedy z jednej pozycji wypada dwóch zawodników. Bardzo trudno jest o zmienienie czegoś. Nie możesz niczego zrobić i musisz reagować na bieżąco. Grając co trzy dni, ciężko jest o przygotowanie odmiennego scenariusza. Mam nadzieję, że cały pech już minął i będziemy grali lepiej, precyzyjniej, a nasza forma będzie zwyżkować.
Zobacz również:
Artykuł Piotr Graban nawiąże do czasów Fornala i Hubera? Szkoleniowiec jest przekonany pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.