OpenAI (wciąż) pracuje nad urządzeniem opartym o sztuczną inteligencję
Choć o planach stworzenia dedykowanego sprzętu dowiedzieliśmy się rok temu, to w ostatnim czasie nie było o nim zbyt głośno. Teraz jednak Sam Altman znów rozbudza wyobraźnię użytkowników. Jeśli miałbym wskazać najpopularniejszą firmę ostatnich lat, to bez wątpienia wskazałbym OpenAI. ChatGPT wciąż pozostaje najpopularniejszym dużym modelem językowym i dla zdecydowanej większości osób jest to „AI pierwszego kontaktu”. Jedną z głównych przyczyn tego zjawiska jest niezwykła łatwość w dostępie do tego rozwiązania, które jest na wyciągnięcie ręki na każdym współczesnym sprzęcie poprzez przeglądarkę internetową czy aplikację mobilną. Przedsiębiorstwo kierowane przez Sama Altmana ma też poważne plany związane z produkcją autorskiego urządzenia, które ma zrewolucjonizować sposób, w jaki komunikujemy się ze sztuczną inteligencją. OpenAI doszło do wniosku, że używanie klawiatury jest po prostu przestarzałym sposobem prowadzenia rozmowy i najwyższy czas to zmienić. Muszę przyznać, że chyba gdzieś to już słyszałem. Kto pamięta AI Pin i Rabbit R1? OpenAI i Jony Ive zmienią sposób w jaki rozmawiamy z AI Sam Altman udzielił ostatnio wywiadu koreańskiemu portalowi The Elec, w którym potwierdził, że jego firma chciałaby nawiązać współpracę z wieloma podmiotami, by wspólnymi siłami stworzyć nowe urządzenie. Na razie wiemy o tym, że z OpenAI pracuje legendarny designer Jony Ive, który przez niemal trzy dekady kierował działem projektowania w Apple. To on odpowiada za niepowtarzalne projekty iMac'ów, iPod'ów i iPhone'ów, które bezbłędnie rozpoznaje dziś każdy fan technologii. Możemy być zatem pewni, że sprzęt od OpenAI będzie piękny i funkcjonalny. Ale czy osiągnie sukces? AI musi fundamentalnie zmienić sposób, w jaki wchodzimy w interakcję z komputerami. Głos stanie się środkiem interfejsu użytkownika. Tak na temat nowego urządzenia wypowiedział się szef OpenAI. Możemy więc liczyć na to, że nadchodzący sprzęt będziemy obsługiwać głosowo, co moim zdaniem ma niemało wad i ograniczeń. Altman odwołał się przy tym do historii przypominając, że tak jak iPhone zmienił sposób w jaki sterujemy smartfonem, tak wkrótce zmieni się model interakcji z AI. Co istotne, OpenAI przyznaje, że zanim gotowe do wprowadzenia na rynek urządzenie zostanie zaprezentowane może minąć jeszcze kilka lat. OpenAI opracowuje własne półprzewodniki Z treści wywiadu dowiadujemy się również, że kalifornijska firma pracuje nad własnymi półprzewodnikami. Do współpracy zaproszono Broadcom, który ma wspomóc OpenAI w tworzeniu układów dedykowanych sztucznej inteligencji. Jak możemy się domyślać, urządzenie, o którym mowa będzie działać w oparciu o te właśnie chipy, co pozwoli firmie nie tylko zoptymalizować koszty, ale i dbać o jak najlepszą wydajność. Tutaj też można zauważyć analogię do Apple, które projektuje podzespoły z myślą o konkretnych urządzeniach, co pozwala osiągać najwyższy poziom optymalizacji. https://dailyweb.pl/rabbit-r1-tylko-5-uzytkownikow-korzysta-ze-sprzetu-codziennie/ Osiągnąwszy pozycję lidera (zapewne nie na długo) na rynku generatywnej sztucznej inteligencji, OpenAI szuka kolejnych segmentów, które mogłoby zająć. Myślę, że wydanie własnego urządzenia jest dla tej firmy naturalnym wyborem. Zwłaszcza że konkurencja nie stoi w miejscu i wciąż pompuje w rozwój nowych produktów dziesiątki miliardów dolarów, jak choćby Meta, która ogłosiła, że wyda w tym roku 100 mld USD na wirtualną i rozszerzoną rzeczywistość. W branży mówi się, że w 2024 sprzedano ponad milion par okularów Ray-Ban z technologią firmy Marka Zuckerberga. Przed OpenAI jednak niełatwe zadanie, co moim zdaniem najlepiej pokazał przykład Rabbita, który wygląda fenomenalnie i na papierze miał wszystko, by stać się hitem. Być może jednak w obecnej chwili nie jesteśmy jeszcze gotowi na masową adopcję tego rodzaju sprzętu.
Choć o planach stworzenia dedykowanego sprzętu dowiedzieliśmy się rok temu, to w ostatnim czasie nie było o nim zbyt głośno. Teraz jednak Sam Altman znów rozbudza wyobraźnię użytkowników.
Jeśli miałbym wskazać najpopularniejszą firmę ostatnich lat, to bez wątpienia wskazałbym OpenAI. ChatGPT wciąż pozostaje najpopularniejszym dużym modelem językowym i dla zdecydowanej większości osób jest to „AI pierwszego kontaktu”. Jedną z głównych przyczyn tego zjawiska jest niezwykła łatwość w dostępie do tego rozwiązania, które jest na wyciągnięcie ręki na każdym współczesnym sprzęcie poprzez przeglądarkę internetową czy aplikację mobilną. Przedsiębiorstwo kierowane przez Sama Altmana ma też poważne plany związane z produkcją autorskiego urządzenia, które ma zrewolucjonizować sposób, w jaki komunikujemy się ze sztuczną inteligencją. OpenAI doszło do wniosku, że używanie klawiatury jest po prostu przestarzałym sposobem prowadzenia rozmowy i najwyższy czas to zmienić. Muszę przyznać, że chyba gdzieś to już słyszałem. Kto pamięta AI Pin i Rabbit R1?
OpenAI i Jony Ive zmienią sposób w jaki rozmawiamy z AI
Sam Altman udzielił ostatnio wywiadu koreańskiemu portalowi The Elec, w którym potwierdził, że jego firma chciałaby nawiązać współpracę z wieloma podmiotami, by wspólnymi siłami stworzyć nowe urządzenie. Na razie wiemy o tym, że z OpenAI pracuje legendarny designer Jony Ive, który przez niemal trzy dekady kierował działem projektowania w Apple. To on odpowiada za niepowtarzalne projekty iMac'ów, iPod'ów i iPhone'ów, które bezbłędnie rozpoznaje dziś każdy fan technologii. Możemy być zatem pewni, że sprzęt od OpenAI będzie piękny i funkcjonalny. Ale czy osiągnie sukces?AI musi fundamentalnie zmienić sposób, w jaki wchodzimy w interakcję z komputerami. Głos stanie się środkiem interfejsu użytkownika.Tak na temat nowego urządzenia wypowiedział się szef OpenAI. Możemy więc liczyć na to, że nadchodzący sprzęt będziemy obsługiwać głosowo, co moim zdaniem ma niemało wad i ograniczeń. Altman odwołał się przy tym do historii przypominając, że tak jak iPhone zmienił sposób w jaki sterujemy smartfonem, tak wkrótce zmieni się model interakcji z AI. Co istotne, OpenAI przyznaje, że zanim gotowe do wprowadzenia na rynek urządzenie zostanie zaprezentowane może minąć jeszcze kilka lat.