Mniej mocy i cień Trumpa. Refleksje globalisty po szczycie w Davos
Michael Froman, prezes Council on Foreign Relations (CFR) właśnie podzielił się swoimi wrażeniami z tegorocznego Światowego Forum Ekonomicznego. Były prezes ds. strategicznego wzrostu w Mastercard, przewodniczący Mastercard Center for Inclusive Growth wskazał na stronie cfr.org, że „Zmiany klimatyczne, cele zrównoważonego rozwoju ONZ, kapitalizm interesariuszy – te koncepcje, niegdyś główne filary programu Davos, nie są już […] Artykuł Mniej mocy i cień Trumpa. Refleksje globalisty po szczycie w Davos pochodzi z serwisu PCH24.pl.
Michael Froman, prezes Council on Foreign Relations (CFR) właśnie podzielił się swoimi wrażeniami z tegorocznego Światowego Forum Ekonomicznego. Były prezes ds. strategicznego wzrostu w Mastercard, przewodniczący Mastercard Center for Inclusive Growth wskazał na stronie cfr.org, że „Zmiany klimatyczne, cele zrównoważonego rozwoju ONZ, kapitalizm interesariuszy – te koncepcje, niegdyś główne filary programu Davos, nie są już na pierwszym planie”.
Froman przekonuje, że „globalizacja ma się dobrze, przynajmniej z perspektywy mocarstw średniego szczebla i Globalnego Południa”.
„Spacer Promenadą, główną ulicą Davos, oferuje migawkę kluczowych trendów geopolitycznych i ekonomicznych. Ulica, zazwyczaj pełna sklepów narciarskich i kawiarni, została przekształcona w długi szereg eleganckich stoisk i domków sponsorowanych przez kraje i międzynarodowe korporacje. Nie ma już rosyjskich pawilonów z lat ubiegłych (…). Chińskie firmy, choć nadal są głównymi graczami w światowej gospodarce, należą do rzadkości (…). W tym roku na ulicy jest pełno przedstawicieli gospodarek wschodzących i krajów rozwijających się, od Brazylii po Indonezję (…). Nowe realia ekonomiczne i polityczne na Bliskim Wschodzie są szczególnie widoczne (…). Pokaz mega projektu Neom w Arabii Saudyjskiej wyróżniał się. Półautonomiczny region Kurdystanu w Iraku ma budynek tylko dla siebie i popularne stoisko z herbatą. Indie mają kilka placówek (…)” – komentuje szef think tanku CfR.
Wyjaśnia, że dobrze reprezentowane są także firmy indyjskie, od Wipro i Infosys po Tata i Tech Mahindra, chociaż nie ma w nich „triumfalizmu, który charakteryzował obecność Indii zaledwie rok temu”.
W Davos prawie niewidoczne były europejskie podmioty. „Prawie żaden kraj europejski nie podjął wysiłku, aby zademonstrować swoją obecność. Belgia ma pawilon i zorganizowała szaloną imprezę taneczną. Polska ma małą instalację odsuniętą od Promenady” – wspomina Froman.
Równie słabo wypadła reprezentacja Stanów Zjednoczonych, która ma w Davos swój dom, ale nie jest to oficjalna placówka. Raczej sponsorowany jest on przez niektórych inwestorów kryptowalutowych i ma wyglądać „wręcz dystopijnie”.
Podczas tegorocznego zjazdu w Davos było znacznie mniej przywódców rządowych. Na krótko do szwajcarskiego kurortu zawitał kanclerz Niemiec Olaf Scholz, wicepremier Chin Ding Xuexiang. Duże wrażenie zrobił prezydent Argentyny Javier Milei: jednych oczarował, innych przeraził. Byli także nieliczni członkowie rodów królewskich i szefowie rządów z mniejszych krajów.
Nawet aktywiści organizacji pozarządowych w tym roku wydali się być przygaszeni i mało aktywni. Prym w Davos wiodły korporacje.
O ile w ciągu ostatnich lat sporo dyskutowano na temat metawersum i kryptowalut, i w Davos było obecnych wiele firm tym się zajmujących, o tyle w tym roku widocznych było zaledwie klika przedsiębiorstw o ugruntowanej pozycji na rynku, a nie start-upy. Przyjechali stali bywalcy, przedstawiciele IBM, Qualcomm, Cisco, Salesforce. Spośród innych uczestników należy wymienić dostawców usług finansowych i firm konsultingowych.
Rozmowy uczestników forum w Davos zdominowała kwestia powrotu do władzy w USA Donalda Trumpa. O ile osiem lat temu traktowano Trumpa jako „przekleństwo” i panowała buntownicza atmosfera wśród globalistycznej elity, o tyle w tym roku uczestnicy Davos przyjęli pragmatyczne podejście.
Zdaniem Fromana, korporacje obawiają się „podpaść” prezydentowi. Pogodziły się „z elementami polityki Trumpa, których nie lubią (cła, ograniczenia imigracyjne)”, ale jednocześnie cieszą z możliwości obniżenia podatków i zniesienia wielu regulacji.
Wyraźne było również odmienne podejście do gospodarki Europejczyków i Amerykanów. O ile w USA panuje optymizm, o tyle w przeregulowanej UE panuje pesymizm. Reszta świata plasuje się gdzieś pomiędzy. Lepsze perspektywy mają gospodarki Azji Południowo-Wschodniej i Bliskiego Wschodu. Gorsze mają mieć Chiny.
„W moich rozmowach toczonych z liderami rządowymi i biznesowymi w ciągu tygodnia narastało przekonanie, że Trump objął urząd z dużym kapitałem politycznym: głosami powszechnymi, kontrolą Republikanów nad obiema izbami Kongresu oraz niezachwianie lojalnym gabinetem i kadrą czołowych doradców. To jego moment. Ma uwagę wszystkich, a państwa narodowe i liderzy biznesowi chętnie zawierają z nim umowy. Pytanie brzmi, na jakich warunkach” – pisze szef CfR.
Froman wskazał, że „efekt Trumpa” był wyraźnie odczuwalny. „Zmiany klimatyczne, cele zrównoważonego rozwoju ONZ, kapitalizm interesariuszy – te koncepcje, niegdyś główne filary programu Davos, nie są już na pierwszym planie” – czytamy.
To samo ma dotyczyć „ducha multilateralizmu”. Nie wielu wierzy, by globalne instytucje były „najskuteczniejszymi forami do współpracy z nową administracją w Waszyngtonie”. Nacisk kładzie się na relacje osobiste, kontakty dwustronne i mniejsze koalicje.
Szef CfR kończy wspomnienia z Davos podsumowaniem jednego z amerykańskich dyrektorów generalnych firmy technologicznej: „Ten rok jest inny. W powietrzu jest mniej mocy”.
Źródło: cfr.org
AS
Artykuł Mniej mocy i cień Trumpa. Refleksje globalisty po szczycie w Davos pochodzi z serwisu PCH24.pl.