Mieliśmy mieć latające auta, a mamy porównywarkę cen masła. Masłometr to polski wynalazek

Aplikacja do porównywania cen masła brzmi jak żart? Nie w Polsce, gdzie masło stało się towarem luksusowym i bohaterem memów o bogactwie. Kilka tygodni po uruchomieniu aplikacja zyskała ogólnopolski rozgłos. Wniosek? W obliczu inflacji niczego nie potrzebowaliśmy bardziej niż… Masłometru.

Masło towarem luksusowym

Kilka miesięcy temu spotkałam moją koleżankę Martę. Okoliczności były dość nietypowe: Marta wychodziła ze sklepu z trzema kostkami masła. Po chwili wyjaśniła mi, że tą trzecią otrzymała za darmo, a o promocji dowiedziała się od seniorki, której pomogła zdjąć produkt z wysokiej półki.

Pani zaczeka! Dziś jest taka promocja: jak weźmie pani trzy kostki, to trzecia jest gratis. Tylko proszę nikomu nie mówić. Seniorka w rozmowie z Martą

Marta oczywiście nie wytrzymała i podzieliła się ze mną tą informacją. Poleciła mi nawet, żebym weszła do sklepu już teraz, bo wieczorem towaru może zabraknąć. Nie minęło pięć minut, jak stałam na dziale z nabiałem.

Sytuacja mogłaby być zabawna, ale dla wielu Polaków to chleb powszedni (oczywiście bez masła, które drożeje w zastraszającym tempie). Internet od dawna zalewają memy, które sugerują, że posiadanie w domu chociaż jednej kostki prawdziwego masła jest oznaką bogactwa.

W odpowiedzi na niepokoje Polaków markety wymyślają najróżniejsze promocje, żeby przyciągnąć klientów. Problem w tym, że trudno przewidzieć, w którym z nich masło będzie najtańsze – a to, niestety, coraz częściej determinuje zakupy.

Masłometr – tu sprawdzisz cenę masła

I tu wchodzi on, cały na biało: Łukasz Pracki i jego aplikacja o wdzięcznej nazwie Masłometr. Tak, dobrze myślicie: jej jedyną funkcją jest porównywanie cen masła i informowanie użytkowników o sklepach, w którym znajdą je najtaniej. 

Spokojnie – jeśli w waszym mieście nie ma konkretnego dyskontu, Masłometr zaproponuje wam pięć innych, w których ceny są najkorzystniejsze. Informacje są każdego dnia aktualizowane, więc nie ma szans, że przegapicie promocję.

Kto stworzył Masłometr?

Nasz bohater to pracownik branży IT. Jak wyjaśnia, Masłometr to jego pierwsza aplikacja, którą rozwijał po godzinach pracy. Napisał ją w języku Python. Korzystał też z technologii takich jak Docker, Google Cloud Storage czy Google Cloud Run.

Na cenach masła się nie skończy…

Mimo iż aplikacja zyskała ogólnopolski rozgłos, Pracki nie zamierza spoczywać na laurach – na swoim profilu na LinkedInie otwarcie pisze, że będzie ulepszać Masłometr.

Jedna z użytkowniczek zasugerowała, że Masłometr powinien uwzględniać ceny masła bez laktozy. Na jej sugestię odpowiedział sam twórca aplikacji.

Cóż – możemy się spodziewać, że już niedługo z aplikacji skorzysta szersza grupa konsumentów. Jeśli macie sugestie dotyczące rozwoju projektu, możecie podzielić się nimi z samym twórcą aplikacji.

Samo zainteresowanie projektem zdaje się zresztą także i rosnąć w czasie – co potwierdza chociaż Google Trends. Skala i częstotliwość wpisywanej frazy nie jest wprawdzie przesadnie duża, ale widać, że zainteresowanych Masłometrem powoli przybywa.

Źródło: Linkedin. Zdjęcie otwierające: obraz wygenerowany w Dream Lab / Canva

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Artykuł Mieliśmy mieć latające auta, a mamy porównywarkę cen masła. Masłometr to polski wynalazek pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.