Lubelska Spiżarnia jedzie w świat. Chce dotrzeć wszędzie tam, gdzie są Polacy
Poznali się w lubelskim klubie Art-Bis, gdzie pracowali jako barmani. Wtedy nie mogli jeszcze przypuszczać, że w przyszłości będą zarządzali jedną z największych krajowych firm zajmujących się dystrybucją polskiej żywności na rynkach zagranicznych. Lubelska Spiżarnia jest fenomenem, nad którym warto się pochylić.
Połączył ich pomysł, którego nie miał nikt inny, oraz determinacja do tego, by podbić świat. Dokładnie 20 lat temu Dariusz Jeleniewski i Karol Wroński wyruszyli z dostawą rodzimej żywności do Wielkiej Brytanii, pisząc tym samym pierwszy rozdział niezwykle ciekawej historii Spiżarni – historii, która trwa i ma przed sobą – dosłownie i w przenośni – ocean perspektyw. Właściciele firmy planują bowiem podbój nie tylko Europy Zachodniej, lecz także Azji i Ameryki Północnej. Opowiemy wam, jak chcą to zrobić, ale zacznijmy od... ogórków konserwowych i zupek błyskawicznych.
Biznes napędzany tęsknotą za... polskim jedzeniem
W 2003 r. na terenie Wielkiej Brytanii mieszkało blisko 70 tys. naszych rodaków. Z danych tamtejszej agencji rządowej Office for National Statistics wynika, że w trzech kolejnych latach Polonia na Wyspach powiększyła się o ok. 400 tys. osób. Wszystko za sprawą przystąpienia Polski do Unii Europejskiej 1 maja 2004 r.
Kraj nad Tamizą stał się wówczas jednym z najbardziej atrakcyjnych kierunków dla Polaków, którzy szukali lepszej przyszłości i zarobków, jakich nie mogli zagwarantować im rodzimi pracodawcy. Nic dziwneg...