Kosmos to ostatnia granica. Kolejny raz nasz rodak rzuci się na nią w ucieczce przed polskością. Sławosz Uznański, inżynier pracujący w Europejskiej Agencji Kosmicznej, będzie trzecią osobą zapisaną do NFZ w historii, która opuści Ziemię i poleci w kosmos. Oficjalnie – dla nauki i przyszłości ludzkości. Nieoficjalnie – aby być dalej od Polski.
Po raz pierwszy udało się to osiągnąć księdzu Twardowskiemu, który, uciekając przed diabłem, zaszył się na Księżycu. Niektórzy badacze czytają historię Twardowskiego jako opowieść o pierwszym bogaczu unikającym płacenia podatków w Polsce. Niedościgniony sukces Twardowskiego leży w tym, że, podobno, nigdy nie wrócił do kraju nad Wisłą.
Drugim Polakiem w kosmosie był Mirosław Hermaszewski, który na pokładzie statku kosmicznego Sojuz 30 w roku 1978 próbował uciec przed panującym komunizmem. Misja zakończyła się niepowodzeniem Hermaszewskiego, bo po 8 dniach udało mu się bezpiecznie wrócić na Ziemię.
Teraz czas na Sławosza Uznańskiego. Trzeci polski kosmonauta jest doktorem Université d’Aix-Marseille i specjalistą w dziedzinie promieniowania. Być może właśnie odkrycia w tym temacie ukazały mu jakąś prawdę o Polsce i uzmysłowiły mu potrzebę oddalenia się na tysiące kilometrów od osób będących w stanie wymówić słowo „szczypiorniści”. Sławosz spędzi na stacji dwa tygodnie, lecz jeśli pójdzie mu dobrze, to coś wymyśli i zostanie tam dłużej. Z całego serca gratulujemy mu sukcesu i dołączenia do skromnej reprezentacji tych, którym się udało. Powodzenia!
To jest ASZdziennik, ale to prawda.