Dla Uli weekendy to męka. "Partner przypomina mi moich rodziców"
Ulę mierżą wpisy w mediach społecznościowych, w których ludzie cieszą się na "piątek, piąteczek, piątunio". Denerwuje ją, gdy ktoś wstawia dziesiątki zdjęć z rodzinnego weekendu, a potem się skarży, że teściowa dała mu w kość albo że irytował mąż. Nie potrafi zrozumieć, skąd potrzeba udawania, że wszystko układa się wspaniale.
Ulę mierżą wpisy w mediach społecznościowych, w których ludzie cieszą się na "piątek, piąteczek, piątunio". Denerwuje ją, gdy ktoś wstawia dziesiątki zdjęć z rodzinnego weekendu, a potem się skarży, że teściowa dała mu w kość albo że irytował mąż. Nie potrafi zrozumieć, skąd potrzeba udawania, że wszystko układa się wspaniale.