„Brudne zagranie”, czyli wyznawcy klimatyzmu na tropie… „rosnącego śladu węglowego” branży piłkarskiej

Posiadający tytuły naukowe wyznawcy ideologii klimatyzmu znaleźli nowy obiekt „badań” mających dowodzić, jakim zagrożeniem dla planety miałaby być działalność człowieka – w tym wypadku działalność sportowa. Według ich wyliczeń branża piłkarska jest „odpowiedzialna” za emisję od 64 do 66 mln ton CO2 rocznie… Ową emisjozbrodnię opisano w raporcie Brudne zagranie. Rosnący ślad węglowy futbolu, twierdząc, że […] Artykuł „Brudne zagranie”, czyli wyznawcy klimatyzmu na tropie… „rosnącego śladu węglowego” branży piłkarskiej pochodzi z serwisu PCH24.pl.

Lut 6, 2025 - 08:51
 0
„Brudne zagranie”, czyli wyznawcy klimatyzmu na tropie… „rosnącego śladu węglowego” branży piłkarskiej

Posiadający tytuły naukowe wyznawcy ideologii klimatyzmu znaleźli nowy obiekt „badań” mających dowodzić, jakim zagrożeniem dla planety miałaby być działalność człowieka – w tym wypadku działalność sportowa. Według ich wyliczeń branża piłkarska jest „odpowiedzialna” za emisję od 64 do 66 mln ton CO2 rocznie…

Ową emisjozbrodnię opisano w raporcie Brudne zagranie. Rosnący ślad węglowy futbolu, twierdząc, że mniej więcej tyle samo dwutlenku węgla, co branża piłkarska, emitują rocznie Austria czy też Peru.

Osoby z tytułami naukowymi nie wstydzą się twierdzić, że najpopularniejszy sport na świecie przyczynia się… do zmian klimatycznych. Reprezentują oni brytyjskie organizacje Scientists for Global Responsibility (SGR) i New Weather Institute (NWI).

Doszli do tych rewelacji m.in. na podstawie danych FIFA, która podaje, że piłką nożną na świecie interesuje się ok. 5 mld osób, a 220 mln kibiców co roku chodzi na mecze. Finał mundialu w 2022 r. w Katarze oglądało 1,5 mld widzów. Tylko w Europie wartość branży futbolowej w sezonie 2022/2023 była szacowana na ponad 35 mld euro.

Ideolodzy klimatystycznego szaleństwa „ustalili”, że piłka nożna ma „szkodliwy wpływ na klimat” z trzech powodów.

Po pierwsze głównym źródłem emisji CO2 jest w tym przypadku transport. Według autorów raportu z powodu przeciętnego meczu męskich rozgrywek piłkarskich w lidze krajowej do atmosfery trafia około 1,7 tys. ton CO2. Mniej więcej połowę z tej ilości generują podróże kibiców, którzy przyjeżdżają na stadiony głównie samochodami.

Mecze międzynarodowe powodują, że emisja CO2 jest o 50 proc. wyższa, ponieważ wielu widzów dociera na rozgrywki samolotami. A przyciągające kibiców z całego globu finały mistrzostw świata sprawiają, że wygenerowana wówczas ilość dwutlenku węgla jest nawet 42-krotnie wyższa w porównaniu z meczami krajowymi.

Do „zwiększonej emisji gazów cieplarnianych” mają również przyczyniać się sami piłkarze. Kanał BBC Sport podał w 2023 r., że tylko w ciągu dwóch miesięcy kluby angielskiej Premier League skorzystały z 81 krótkodystansowych lotów krajowych, niektóre trwały krócej niż pół godziny.

Po drugie, z dużą emisją dwutlenku węgla ma też wiązać się budowa stadionów. Na potrzeby mistrzostw świata w 2022 r. wzniesiono siedem nowych obiektów, a emisje związane z ich budową wyniosły łącznie 1,6 mln ton CO2. W 2034 r. Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej odbędą się w Arabii Saudyjskiej – powstanie tam 11 nowych stadionów. Do chóru „naukowców” przyłącza się organizacja Carbon Market Watch, która przekonuje, że rzekomy negatywny wpływ tej inwestycji na środowisko będzie „poza skalą”.

Trzecim – jak przekonują „osoby naukowe”, najważniejszym – czynnikiem, który sprawia, że futbol rzekomo przyczynia się do globalnego ocieplenia, są… umowy sponsorskie. W kwietniu 2024 r. FIFA podpisała umowę z największą na świecie firmą naftową Aramco. UEFA ma wieloletni kontrakt sponsorski z liniami lotniczymi Qatar Airways, także wiele klubów jest sponsorowanych przez przedsiębiorstwa z wysokoemisyjnych branży, np. korporacje naftowe i gazowe, linie lotnicze, producentów samochodów i sieci fast food. „Badacze” przekonują, że za 75 proc. emisji związanych z piłką nożną odpowiadają firmy, z którymi organizacje sportowe mają umowy sponsorskie.

Owi „naukowcy” nie ograniczają swoich ambicji do szerzenia ideologicznej propagandy – chcą także mieć wpływ na realia biznesu i ludzkich obyczajów. Postulują oni „szybkie wycofanie się” klubów i organizacji sportowych z umów sponsoringu z wysokoemisyjnymi korporacjami, a także powrót do regionalnych, mniejszych turniejów i ograniczenie międzynarodowych rozgrywek, jak również sprzedaż biletów na międzynarodowe turnieje głównie lokalnym kibicom.

Nie mogło przy tej okazji zabraknąć promocji zaśmiecającego planetę „zielonego” przemysłu. W opracowaniu padają też zalecenia, by na stadionach i wokół nich zwiększyć m.in. wykorzystanie paneli fotowoltaicznych, reflektorów LED i pojazdów elektrycznych. A w sklepikach i na stoiskach, z których korzystają kibice podczas meczów, powinno być więcej żywności pochodzenia roślinnego, za to mniej nowych koszulek piłkarskich i sportowych gadżetów.

Do tej antynaukowej propagandy zaprzęgnięto również osoby związane ze sportem. „Ten raport pokazuje, jak tragiczna jest obecna sytuacja, ale także wyraźnie sugeruje, jak szybko ją zmienić. Do międzynarodowych i krajowych związków piłki nożnej należy przejęcie inicjatywy w tej kwestii. Moment na działanie jest teraz. Obecne i przyszłe pokolenia zawodników i kibiców będą za to wdzięczne” – napisali w dokumencie Tessel Middag, zawodniczka szkockiego klubu Rangers i 44-krotna reprezentantka Holandii w piłce nożnej, oraz David Wheeler grający w brytyjskim Wycombe Wanderers.

Źródło: PAP / Anna Bugajska

pap logo

oprac. FO

Rządy ekologicznych ekstremistów. Katastrofalna polityka klimatyczna niszczy robotników oraz gospodarkę

Artykuł „Brudne zagranie”, czyli wyznawcy klimatyzmu na tropie… „rosnącego śladu węglowego” branży piłkarskiej pochodzi z serwisu PCH24.pl.