BiegnÄ
ca z wilkami / Nocna suka
MacierzyĹstwo staĹo siÄ bardzo noĹnym tematem w kinie najnowszym. Od festiwalowych pereĹ ("Saint Omer", "Odwieczna cĂłrka", "MaĹa mama") przez autorskie filmy Ĺrodka ("CĂłrka", "Bezmiar") aĹź po jawnie mainstreamowe tytuĹy ("Martwe zĹo: Przebudzenie", "Instynkt"). TwĂłrcy z róşnych krajĂłw prĂłbujÄ
odczarowaÄ figurÄ matki, spojrzeÄ na niÄ
krytycznym lub empatycznym okiem, uciec od stereotypĂłw budowanych
MacierzyĹstwo staĹo siÄ bardzo noĹnym tematem w kinie najnowszym. Od festiwalowych pereĹ ("Saint Omer", "Odwieczna cĂłrka", "MaĹa mama") przez autorskie filmy Ĺrodka ("CĂłrka", "Bezmiar") aĹź po jawnie mainstreamowe tytuĹy ("Martwe zĹo: Przebudzenie", "Instynkt"). TwĂłrcy z róşnych krajĂłw prĂłbujÄ
odczarowaÄ figurÄ matki, spojrzeÄ na niÄ
krytycznym lub empatycznym okiem, uciec od stereotypĂłw budowanych latami na ekranie. Jedni siÄgajÄ
po filozofiÄ i mity, inni wykorzystujÄ
gatunek i zabawÄ konwencjÄ
. Nie ma bowiem Ĺatwych sposobĂłw na wgryzienie siÄ w prawdÄ o macierzyĹstwie, ktĂłre jest zjawiskiem tyleĹź biologicznym i fizycznym, co psychologicznym, kulturowym i spoĹecznym. DoĹwiadczenie ciÄ
Ĺźy, porodu oraz opieki nad dzieÄmi zmienia Ĺźycie kobiety o 180 stopni, rozmywa granice miÄdzy prywatnym i zawodowym oraz ustawia nowÄ
hierarchiÄ wartoĹci. Kino moĹźe pokazaÄ tylko maĹy wycinek z tego intensywnego czasu, ale i uĹwiadomiÄ, jak wiele poĹwiÄcenia wymagaĹ od naszych mam, Ĺźon, siĂłstr czy babÄ. Pod skĂłrÄ matki (niemal dosĹownie) wchodzi Marielle Heller, ktĂłra adaptuje cenionÄ
powieĹÄ Rachel Yoder. "Nocna suka" ĹÄ
czy elementy mityczne i gatunkowe, podsuwajÄ
c nam kilka nieoczywistych wnioskĂłw i zahaczajÄ
c o jÄzyk body horroru. Bez obaw, nie jest to film szokujÄ
cy i brutalny, choÄ samo macierzyĹstwo takie wĹaĹnie bywa. Za gĹĂłwnÄ
bohaterkÄ robi⌠Matka (Amy Adams). KtoĹ powie, przeciÄtna i anonimowa osoba mieszkajÄ
ca na przedmieĹciach, wychowujÄ
ca Syna (bliĹşniacy Snowden) i utrzymywana przez MÄĹźa (Scoot McNairy). Wiecznie zmÄczona i sfrustrowana kobieta miaĹa jednak barwne, fascynujÄ
ce Ĺźycie. PracowaĹa w galerii sztuki, wystawiaĹa swoje prace w MoMA i nie wyobraĹźaĹa sobie, Ĺźe kiedyĹ porzuci pasjÄ. Najpierw poznajemy jej rutynÄ â gotowanie posiĹkĂłw, spacery, zakupy, czytanie bajek i sen. Partner rzadko zjawia siÄ w domu, maĹo teĹź pomaga, bo ciÄ
gle jeĹşdzi w delegacje. Matka wspomina okres sprzed narodzin Syna, a nawet wĹasne dzieciĹstwo i czuje rosnÄ
ce niespeĹnienie. KotĹowanina myĹli wywoĹuje nie mniejszy lÄk niĹź nagĹe zmiany ciaĹa. U bohaterki wyostrzajÄ
siÄ wÄch i apetyt, a to dopiero poczÄ
tek... Co stanie siÄ z kobietÄ
? JakÄ
formÄ przybierze? Czy znajdzie w kimĹ oparcie? I jak uĹoĹźÄ
siÄ jej relacje z bliskimi? TytuĹ i stojÄ
ca za nim metamorfoza dziaĹajÄ
oczywiĹcie na zasadzie metafory, ktĂłra pozwala przekroczyÄ ramy dramatu obyczajowego. SzczegĂłlnie pierwsze sceny wydajÄ
siÄ mylÄ
ce, bo szybki montaĹź i powtarzane ujÄcia wrzucajÄ
nas w sam Ĺrodek nudnej matczynej codziennoĹci. Ĺwiat Matki ogranicza siÄ do zaledwie kilku miejsc: domu, supermarketu, parku i biblioteki. Bohaterka czuje siÄ uwiÄziona nie tylko w kuchni czy salonie, ale i wszÄdzie tam, gdzie musi udawaÄ idealnÄ
opiekunkÄ. Heller czÄsto rozwija jej gorzkie monologi wewnÄtrzne; kilka razy dzieli siÄ teĹź fantazjami kobiety, ktĂłra zdobywa siÄ na szczeroĹÄ i totalnie dezorientuje rozmĂłwcĂłw. W rzeczywistoĹci jednak Matka rzadko mĂłwi o trudnych emocjach, stanie wypalenia i potrzebie ucieczki z rodzicielstwa. Stopniowa fizyczna przemiana odnosi siÄ do skumulowanej wĹciekĹoĹci i tĹumionych instynktĂłw, ktĂłrych spoĹeczeĹstwo nie chce oglÄ
daÄ u kobiety z dzieckiem. KaĹźdy przejaw jej gniewu i niezadowolenia urasta w filmie do rangi jakiegoĹ zakĹĂłcenia. Kiedy bohaterka styka siÄ z innymi mamami, nie znajduje porozumienia, bo widzi sztuczne uĹmiechy i odgrywany entuzjazm. Pojawia siÄ wrÄcz prowokacyjne pytanie, czy matka moĹźe byÄ sobÄ
, gdzieĹ miÄdzy ludĹşmi? Czy nie zrasta siÄ z dzieckiem na oczach innych? ChoÄ reĹźyserka wykazuje siÄ sporÄ
bezpoĹrednioĹciÄ
i nie lubi aluzji, przemyca trochÄ mÄ
droĹci i sprytnie wychodzi poza modne aktualnie dyskusje. Kluczowe postacie sÄ
bezimienne, by zachowaÄ pewnÄ
uniwersalnoĹÄ i ogĂłlnoĹÄ, retrospekcje celowo przypominajÄ
odlegĹÄ
epokÄ, a kontekst mitycznych istot Ĺadnie wypeĹnia gatunkowe szczeliny. "Nocnej suce" daleko do horroru i zaskakujÄ
co maĹo w niej nadrealizmu, co stÄpia wizualny efekt i Ĺwiadczy o formalnej nieĹmiaĹoĹci Heller. CaĹa para idzie tu w feministyczny wywĂłd, w ktĂłrym zdarzajÄ
siÄ niestety tautologie i uproszczone publicystyczne tezy. Nikt chyba jednak nie odmĂłwi twĂłrcom szlachetnych intencji i szczeroĹci, czyli naprawdÄ rzadkich cech we wspĂłĹczesnym Hollywood.  Najciekawiej wypada dynamika relacji bohaterki z wiecznie nieobecnym mÄĹźem. Jego dziecinne narzekania i wyuczona biernoĹÄ kaĹźdego doprowadziĹyby do szewskiej pasji, lecz film nie portretuje wcale toksycznej mÄskoĹci. Ojciec jest nawet bardziej zagubiony w swoich rolach niĹź Matka, bo gĹĂłwnie pochĹania go sfera zawodowa. W pewnym sensie nie rozumie zasad organizujÄ
cych domowy porzÄ
dek, co zabawnie puentuje rozmowa o udawaniu psĂłw przez ĹťonÄ i Syna. Dostrzegamy jednoczeĹnie, Ĺźe mÄĹźczyzna siÄ stara, nie chce tylko odbywaÄ krĂłtkich wizyt i spinaÄ budĹźetu. ĹcierajÄ
ce siÄ energie maĹĹźonkĂłw znakomicie wyzwalajÄ
Amy Adams i Scoot McNairy. Nominowana do ZĹotego Globu aktorka tworzy najlepszÄ
kreacjÄ od czasu "ZwierzÄ
t nocy" â obejmuje caĹe spektrum matczynych nerwic i wÄ
tpliwoĹci, gra nadwagÄ
i zmÄczonym spojrzeniem, nie boi siÄ komediowych dziwactw. Jej ekranowy partner ("Operacja Argo") ucieleĹnia szereg nieznoĹnych mÄskich wad, ale i ukazuje przebudzenie MÄĹźa chcÄ
cego naprawiÄ swoje bĹÄdy i zaniedbania. WaĹźny epizod zalicza rĂłwnieĹź legendarna Jessica Harper ("Suspiria") jako Norma â niepozorna bibliotekarka, ktĂłra symbolizuje kobiecÄ
solidarnoĹÄ i zbliĹźa MatkÄ do prawdy o jej zmaganiach. Finalnie "Nocna suka" niesie mocno wspierajÄ
cy przekaz i daje nadziejÄ na doskonalsze modele partnerstwa oraz rodzicielstwa. Ostatnia scena dorzuca jeszcze nutkÄ ironii, zrywajÄ
c z naiwnym happy endem, na ktĂłry nie ma miejsca w tak skomplikowanym doĹwiadczeniu jak bycie matkÄ
. Wbrew obiegowym opiniom, Heller notuje wiÄc udany powrĂłt.