Wyniki NBA: 37 punktów Maxey’ego, triple-double Jokicia, Lakers przegrywają walkę o LA

Sympatycy NBA mieli okazję spędzić niedzielny wieczór z zawodnikami San Antonio Spurs i Miami Heat. Grające bez Jeremy’ego Sochana Ostrogi przegrały z rywalem z Florydy, a o losach spotkania przesądziły przede wszystkim fatalna druga i wyjątkowo kiepska trzecia kwarta w ich wykonaniu. Emocji nie zabrakło w Los Angeles, gdzie Lakers musieli uznać wyższość Clippers. OKC […] The post Wyniki NBA: 37 punktów Maxey’ego, triple-double Jokicia, Lakers przegrywają walkę o LA first appeared on PROBASKET.

Jan 20, 2025 - 07:37
Wyniki NBA: 37 punktów Maxey’ego, triple-double Jokicia, Lakers przegrywają walkę o LA

Sympatycy NBA mieli okazję spędzić niedzielny wieczór z zawodnikami San Antonio Spurs i Miami Heat. Grające bez Jeremy’ego Sochana Ostrogi przegrały z rywalem z Florydy, a o losach spotkania przesądziły przede wszystkim fatalna druga i wyjątkowo kiepska trzecia kwarta w ich wykonaniu. Emocji nie zabrakło w Los Angeles, gdzie Lakers musieli uznać wyższość Clippers. OKC Thunder bez większych problemów pokonali Brooklyn Nets, z kolei Milwaukee Bucks zdołali uporać się z 76ers. Dla zespołu z Filadelfii jest to już szósta z rzędu porażka, a ich występ w fazie play-off stoi pod coraz większym znakiem zapytania. Kiepska seria trwa również w Orlando, gdzie Magic przegrali już piąty z ostatnich sześciu meczów.


Miami Heat – San Antonio Spurs 128:107

Statystyki

  • Zgodnie z zapowiedziami San Antonio Spurs podeszli do tego spotkania bez Jeremy’ego Sochana, który w dalszym ciągu boryka się z bólem w dolnej partii pleców. Ostrogi lepiej weszły jednak w mecz i szybko wypracowały sobie skromną przewagę nad Miami Heat. Ofensywę przyjezdnych rozruszał na początku Stephon Castle, po czym za zdobywanie punktów wziął się Victor Wembanyama (12:20).  
  • Przerwa na żądanie Erika Spoelstry nie zmieniła wiele w obrazie gry. Spurs kontynuowali ucieczkę z wynikiem i objęli dwucyfrowe prowadzenie. Początkowo goście zdominowali również drugą odsłonę (26:39), ale pod nieobecność Wemby’ego Heart zdołali nieco zbliżyć się do rywala. Nawet po powrocie Francuza do gry Miami wciąż przeważali, a po trafieniach Duncana Robinsona, Kel’ela Ware’a i Terry’ego Roziera finalnie objęli prowadzenie (46:41). 
  • W drugiej kwarcie Spurs zdobyli ostatecznie tylko 11 “oczek”, ale nawet po powrocie na parkiet nie odzyskali swojego optymalnego rytmu. Popisy Tylera Herro i trójka Robinsona dały gospodarzom ich największą przewagę tej nocy (56:46). Podopieczni Mitcha Johnsona cały czas nie byli jednak w stanie dotrzymać tempa rywalowi, a ich strata rosła w zastraszającym tempie (92:68).
  • Dopiero w czwartej kwarcie mecz przypominał momentami coś, co sympatycy San Antonio chcieliby oglądać. Ofensywa Spurs radziła sobie nieco lepiej od Heat, ale na tym etapie meczu byli oni jedynie w stanie zmniejszyć rozmiary porażki, czego ostatecznie i tak nie udało im się zrealizować. 
  • Ofensywę Heat napędzał m.in. Duncan Robinson (21 punktów, 5/7 za trzy), ale prawdziwą różnicą zrobiły przede wszystkim trafienia wchodzących z ławki Kel’ela Ware’a (25 punktów, 8 zbiórek) oraz Terry’ego Roziera (20 punktów, 5 asyst). Ekipa z Miami przerwała serię trzech kolejnych porażek i przypomina rywalom, że będzie walczyć o pozycję w czołowej szóstce Wschodu.
  • Po stronie Spurs najlepiej wypadli Devin Vassell (23 punkty, 4/10 za trzy) i autor double-double Victor Wembanyama (21 punktów, 10 zbiórek). Bliski podwójnej zdobyczy był Chris Paul, który zapisał na swoim koncie 10 punktów i dziewięć asyst. Porażka sprawia, że dystans pomiędzy Ostrogami a miejscem premiowanym grą w turnieju play-in znów się powiększył. 

Orlando Magic – Denver Nuggets 100:113

Statystyki

  • Na początku nowego roku Orlando Magic nie radzą sobie najlepiej. Minionej nocy podopieczni Jamahla Mosley’ego przegrali już piąty mecz ze swoich sześciu ostatnich występów. Porażka z zespołem kalibru Denver Nuggets to nie wstyd, ale ich sytuacja w tabeli znacząco się pogorszyła. Ekipa z Florydy wypadła bowiem poza czołową szóstkę Konferencji Wschodniej i zajmuje obecnie dopiero 7. lokatę. 
  • W końcowym rezultacie przesądziła przede wszystkim trzecia kwarta, do której gospodarze podeszli ze stratą dwóch punktów (52:54). Wyższy bieg wrzucili wówczas Michael Porter Jr. i Jamal Murray (po 10 pkt w 3Q). Podczas gdy Nuggets trafiali aż 63,9% swoich rzutów, Magic wykorzystywali jedynie 35,7% prób z gry. Przewaga przyjezdnych wzrosła do 16 “oczek” i nie oddali oni jej już do końcowej syreny (77:93). 
  • Nikola Jokić zapisał na swoim koncie kolejne triple-double, tym razem w postaci 20 punktów, 14 zbiórek i 10 asyst (do tego 3 przechwyty, 3 bloki; 7/9 z gry). Nieco skromniej, bo z double-double, wypadł Christian Braun (20 punktów, 11 zbiórek). Jamal Murray dorzucił 19 “oczek”, a Michael Porter Jr. 15. 
  • — Magic to jedyny zespół, którego w poprzednim sezonie nie udało nam się pokonać. Wydaje się, że przy okazji każdej podróży na Florydę gramy najpierw z Miami i rozgrywamy naprawdę dobre zawody. Potem przyjeżdżamy tutaj i z jakiegoś powodu nie mamy już siły. Dwa zwycięstwa to zatem świetny wynik, a do tego wygraliśmy już sześć wyjazdowych meczów z rzędu — mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Denver Michael Malone
  • Żaden z zawodników Magic nie zdołał przebić bariery 20 “oczek”. Podwójną zdobyczą popisał się Wendell Carter Jr., autor 16 punktów, 14 zbiórek, a do tego pięciu asyst. Rezerwowy Anthony Black dorzucił 14 punktów, z kolei Tristan Da Silva i Kentavious Caldwell-Pope mieli ich na swoich kontach po 12. 

Milwaukee Bucks – Philadelphia 76ers 123:109

Statystyki

  • Wciąż bez Joela Embiida, wciąż bez Paula George’a i wciąż bez zwycięstwa. Philadlephia 76ers notują już szóstą porażkę z rzędu i choć ich bezpośredni rywal o miejsce w turnieju play-in — Chicago Bulls — również zaliczył kolejną klęskę, to “Szóstki” nie są w stanie wykorzystać żadnego z ich potknięć. 
  • Milwaukee Bucks nieco lepiej weszli w ten mecz i spora w tym zasługa świetnie dysponowanego od pierwszych minut Giannisa Antetokounmpo (30:21). W drugiej i trzeciej odsłonie przyjezdni byli już w stanie dotrzymywać kroku rywalom (90:81), ale w ostatniej części nie potrafili dorównać wyjątkowej skuteczności gospodarzy (57,1% z gry i 54,5% za trzy). Błysnął wówczas Damian Lillard (16 pkt w 4Q), który przesądził o losach pojedynku. 
  • Liderem Bucks był Giannis Antetokounmpo, który zapisał na swoim koncie 34 punkty, 15 zbiórek i sześć asyst (13/17 z gry). Wspierał go Damian Lillard, zdobywca 25 punktów, pięciu zbiórek i czterech asyst. Bliski podwójnej zdobyczy był Khris Middleton (13 punktów, 8 asyst, 5 zbiórek). 
  • Po raz kolejny dwoił się i troił Tyrese Maxey — autor 37 punktów, siedmiu asyst i sześciu zbiórek — ale nie jest on w stanie przełamać niemocy “Szóstek” bez odpowiedniego wsparcia. Kelly Oubre Jr. dorzucił 19 “oczek”, z kolei Ricky Council IV zapisał ich na swoim koncie 13. 

Oklahoma City Thunder – Brooklyn Nets 127:101

Statystyki

  • Oklahoma City Thunder byli zdecydowanym faworytem tego pojedynku i nie mogli pozwolić sobie na wpadkę, nawet jeżeli podeszli do tego spotkania bez m.in. Cheta Holmgrena, Jalena Williamsa i Isaiaha Hartensteina. Gospodarze zdominowali już pierwszą kwartę (39:19), w której błysnęli przede wszystkim Isaiah Joe i Ousmane Dieng.
  • Dwie kolejne odsłony były już bardziej wyrównane, ale Brooklyn Nets nie byli w stanie zbliżyć się do rywala, a ich strata nieustannie oscylowała w granicach 15-20 punktów. Cameron Johnson — który do niedawna znajdował się na transferowej liście życzeń OKC — zbliżył nowojorczyków na 13 “oczek”, ale to wszystko, na co było ich stać tej nocy.
  • Po raz kolejny dobre zawody rozegrał Shai Gilgeous-Alexander. Lider wyścigu po tytuł MVP odnotował 27 punktów, 10 asyst i cztery przechwyty. Świetnie wypadł też Isaiah Joe, autor 24 punktów. Grający wyjątkowo w pierwszej piątce Jaylin Williams odnotował z kolei 14 punktów, osiem zebranych piłek i pięć rozdanych asyst. 
  • Po drugiej stronie najskuteczniej wypadli wspomniany Cam Johnson (15 punktów) oraz rezerwowy Tyrese Martin (15 punktów, 6 zbiórek). D’Angelo Russell zapisał na swoim koncie dziewięć “oczek” i siedem asyst. Nie zagrał Ben Simmons

Los Angeles Clippers – Los Angeles Lakers 116:102

Statystyki

  • To dopiero pierwsze w tym sezonie bezpośrednie starcie pomiędzy dwiema ekipami z Miasta Aniołów. Spotkanie pod swoje dyktando zdołali ułożyć Los Angeles Clippers, którzy po pierwszej kwarcie utrzymywali się na skromnym prowadzeniu, które zdołali jednak zdecydowanie podwyższyć jeszcze przed zejściem na przerwę (64:49). Dobrze radził sobie wówczas przede wszystkim Norman Powell, ale i Kawhi Leonard odgrywał kluczową rolę. 
  • Na początku trzeciej odsłony ofensywę Los Angeles Lakers próbował napędzać Rui Hachimura, ale był osamotniony w swoich działaniach. Gospodarze wykorzystali strzelecką niemoc rywala i odskoczyli nawet na 26 “oczek” (90:64). 
  • Jeziorowcy nie składali jednak broni i na początku ostatniej części gry po serii trafień Hachimury, Gabe’a Vincenta i Jaxsona Hayesa zdołali zbliżyć się do LAC na 11 punktów. To był jednak maksimum, jakie trener JJ Redick mógł tej nocy wycisnąć ze swoich podopiecznych. Clippers znów przejęli inicjatywę, odskoczyli i bez żadnych problemów dowieźli przewagę do ostatniej syreny. 
  • Solidnymi double-double popisali się James Harden (21 punktów, 12 asyst) oraz Ivica Zubac (21 punktów, 19 zbiórek), ale to Norman Powell był tej nocy najlepiej punktującym zawodnikiem gospodarzy (22 punkty, 4 zbiórki). Kawhi Leonard dorzucił 19 “oczek” w 24 minuty. 
  • Po stronie Lakers wyróżniał się przede wszystkim LeBron James, autor podwójnej zdobyczy w postaci 25 punktów i 11 asyst (do tego 5 zbiórek, 3 przechwyty). Double-double zaliczył też Anthony Davis, ale nie był to najbardziej efektywny występ w jego wykonaniu (5/14 z gry). Rui Hachimura odnotował 19 punktów, a Austin Reaves 14. 

Portland Trail Blazers – Chicago Bulls 113:102

Statystyki

  • Po pierwszej kwarcie wydawało się, że to może być dzień, w którym Chicago Bulls zdołają przerwać kiepską serię czterech kolejnych porażek i wrócą na zwycięskie tory. Podopieczni Billy’ego Donovana dobrze weszli w mecz i za sprawią trafień przede wszystkim Zacha LaVine’a i Patricka Williamsa szybko objęli dwucyfrowe prowadzenie (22:34).
  • Ofensywa Byków pogubiła się jednak całkowicie w drugiej odsłonie (26,3% z gry, 9,1% za trzy), z kolei Portland Trail Blazers przebudzili się jakby z zimowego snu. Gospodarze najpierw zdołali zniwelować wszelkie straty do przerwy (53:53), a po powrocie na parkiet Deni Avdija i Scoot Henderson rozpoczęli budowę przewagi (87:77). Choć Bulls kilka razy zbliżali się z wynikiem, to nie zdołali już odebrać prowadzenia.
  • Scoot Henderson wskoczył do wyjściowej piątki, ale nie zwolnił tempa. Minionej nocy rozgrywający zapisał na swoim koncie 25 punktów, osiem asyst i siedem zbiórek (8/15 z gry). Shadeon Sharpe został przesunięty na ławkę, ale mimo to zaaplikował rywalom 23 punkty. Po double-double odnotowali Deni Avdija (20 punktów, 12 zbiórek) oraz Deandre Ayton (15 punktów, 13 zbiórek).
  • Prym po stronie Bulls wiódł Zach LaVine, autor 27 “oczek”, pięciu asyst i czterech zbiórek. Podwójną zdobyczą błysnął Nikola Vucević (17 punktów, 11 zbiórek, 7 asyst). Patrick Williams, który w ostatnim czasie znów znalazł się w samym środku plotek transferowych, dorzucił 15 punktów. 

Sacramento Kings – Washington Wizards 123:100

Statystyki

  • Washington Wizards wygrali w tym sezonie tylko jedno wyjazdowe spotkanie i trudno było oczekiwać, że minionej nocy poprawią swój dorobek. Sacramento Kings stopniowo budowali swoją przewagę, a kropkę nad “i” postawili w ostatniej kwarcie, którą wygrali 33:23. 
  • Efektownym double-double popisał się Domantas Sabonis, autor 29 punktów i 18 zebranych piłek (12/16 z gry). Błysnął też DeMar DeRozan, który na swoim koncie zapisał 24 “oczka”. Malik Monk dorzucił 23 punkty, z kolei skromną podwójną zdobycz odnotował De’Aaron Fox (12 punktów, 13 asyst). 
  • Wyjątkowo solidne zawody rozegrał Jonas Valanciunas (23 punkty, 12 zbiórek, 3 asysty), który może wkrótce zostać wymieniony, jeżeli kierownictwo klubu otrzyma zadowalającą ofertę. Kyle Kuzma dorzucił 13 “oczek”, a jego skuteczność pozostawia wiele do życzenia (3/15 z gry). 
  • Dla ekipy z Kalifornii zwycięstwo to znacząco wpływa na ich sytuację w tabeli Konferencji Zachodniej. Kings w dalszym ciągu utrzymują się dzięki temu przed Phoenix Suns i Golden State Warriors. W przypadku porażki z Wizards spadliby na 11. pozycję. 

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna
  • The post Wyniki NBA: 37 punktów Maxey’ego, triple-double Jokicia, Lakers przegrywają walkę o LA first appeared on PROBASKET.