Iga Świątek w piorunującym stylu awansowała do IV rundy Australian Open, kompletnie demolując Emmę Raducanu 6:1, 6:0. Już po spotkaniu oraz pomeczowym wywiadzie, Świątek tradycyjnie podeszła do jednej z kamer na Rod Laver Arena, by coś na niej napisać. To okazało się dla niej być może nawet trudniejsze niż sam mecz. Na pomeczowej konferencji Polka wyjaśniła, dlaczego jej największe zawahanie tego dnia przyszło właśnie wtedy.